Ministerstwo Rozwoju i Infrastruktury wstępnie szacuje, że usunięcie szkód, które spowodował huragan, będzie kosztować 55 milionów złotych. Chodzi tylko o uszkodzone linie kolejowe i wybrzeże morskie. W skali całego kraju kwota będzie o wiele wyższa, bo dochodzą straty, które poniosły firmy energetyczne. Mimo to branża ubezpieczeniowa śpi spokojnie. Ksawery nie był dla niej katastrofą - czytamy w "Pulsie Biznesu".



Przedstawiciele największych firm ubezpieczeniowych mówią gazecie, że dominują szkody o małej lub średniej wartości, a ich wpływ na wyniki finansowe firm będzie niewielki. "Liczba zgłoszonych szkód jest nieznaczna i nie jest to sytuacja nadzwyczajna w skali naszej firmy" - mówi gazecie Agnieszka Rosa z biura prasowego PZU.