W poprzednim badaniu wzrostów spodziewało się 48,4 proc. ankietowanych, podało Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII), które prowadzi badanie.

Dominacji trendu spadkowego spodziewa się 27,2 proc. inwestorów, którzy wzięli udział w ankiecie. Poprzednio było to 26,6 proc. ankietowanych. W badaniu bierze udział ponad 350 inwestorów.

W podsumowaniu badania wskazano, że po wielu przecięciach kursu WIG20 oraz udziału niedźwiedzi w ostatnim półroczu, w styczniu nastąpiła polaryzacja wskaźników i ich widoczne oddalenie na przeciwne bieguny. Jednocześnie jeszcze za wcześniej aby na tej podstawie wyciągać konkretne wnioski. Jeżeli kurs WIG20 spadnie do poziomu 2200 pkt. gdzie znajduje się istotne wsparcie, a udział niedźwiedzi wzrośnie o ok. 10 pkt. proc. to prawdopodobne będzie ponowne odwrócenie tendencji.

"Styczeń 2014 rozpoczął się nie tak jak sobie to wyobrażali inwestorzy. Po słabiutkim grudniu, większość analityków odtrąbiła koniec korekty i kontynuację wzrostów. Inwestorzy spodziewali się szybkiego powrotu do dynamicznych wzrostów, a nawet ataku na 2,5 letnie maksimum. Tym bardziej rynek zaskoczył kolejną falą podaży, która w zaledwie 5 sesji zniosła ponad 4 proc. wartości indeksu 20 największych spółek warszawskiego parkietu. Zazwyczaj tak duże korekty spowodowane są negatywnymi informacjami napływającymi na rynek. Tak było gdy rynek obawiał się niewypłacalności krajów PIIGS czy później gdy GPW nerwowo reagowała na informacje o możliwej likwidacji OFE" – czytamy w komentarzu.

Reklama

Według ekspertów SII tym razem sytuacja wygląda inaczej. Z gospodarki i przemysłu płyną informacje o ożywieniu. Inne wskaźniki makroekonomiczne również wykazują pozytywne tendencje, a stopy procentowe wciąż pozostają na niskich poziomach.

"Na horyzoncie pojawiają się 2 możliwe przyczyny. Jednym z nich jest spadek zainteresowania rynkami wschodzącymi przez inwestorów zagranicznych, którzy w czasie niepewności na rynkach finansowych charakteryzują się większa awersją do ryzyka. Jednak bezpośrednią przyczyną są prawdopodobnie zmiany w portfelach OFE, wymuszone przez wymogi reformy emerytalnej. Dostosowując strukturę kapitału, fundusze zmuszone są do zbycia dużej części aktywów co generuje dużą podaż. Ta operacja potrwa maksymalnie do 31 stycznia, chociaż niewykluczone, że większość transakcji sprzedaży została już zrealizowana" - podsumowano.