Sam Bogdan Zdrojewski nie jest tego taki pewien. Minister nie chciał powiedzieć kiedy ustawa - kluczowa dla finansowania mediów publicznych - zacznie obowiązywać. Pół roku temu szef resortu kultury twierdził, że projekt jest gotowy i wyszedł z ministerstwa, a konkretnie jest w konsultacjach u marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Dziś, na konferencji prasowej Bogdan Zdrojewski mówił, że prace w ministerstwie nadal trwają. Wyjaśnił, że najtrudniejszą kwestią nadal pozostaje to, jak ma być ściągana danina, która zastąpi dotychczasowy abonament. Może być naliczana "od licznika albo od adresu". "Sprawdzam to i mam z tym kłopot", przyznał szef resortu kultury.

Minister Zdrojewski podkreślił, że chodzi o zastąpienie abonamentu, a nie o wprowadzenie nowych obciążeń. Jego zdaniem sceptycy nie powinni pytać, "czy chcemy płacić podatki", bo nikt tego nie lubi, lecz o to, czy chcemy na przykład "likwidacji Polskiego Radia, likwidacji Trójki, Programu Pierwszego, Dwójki, TVP Kultura, wszystkich rozgłośni regionalnych". Zdrojewski uważa, że to są właściwie postawione pytanie.

Minister zaznaczył, że opłata audiowizualna ma być "powszechna" - z zachowaniem istniejących ulg - i niższa niż abonamentowa. Bogdan Zdrojewski ma wątpliwości, czy przy obecnym układzie sił w Sejmie, ustawa przeszłaby przez parlamentarne głosowania. Przypomniał, że wcześniej dwa gotowe projekty w Sejmie przepadły, więc nie zamierza po raz trzeci ryzykować, dopóki nie będzie pewności, "że jest większość i można liczyć na akceptację".

Czytaj więcej o kulisach pracy nad ustawą audiowizualną

Reklama