Mimo presji sojuszników z NATO Turcja nie zamierza zrezygnować z pomysłu zakupu chińskiego systemu obrony powietrznej. Chińczycy nie tylko proponują Ankarze atrakcyjną cenę, lecz także godzą się na transfer technologii.
Nieugiętość Turcji godzi w zdolność obronną Sojuszu Północnoatlantyckiego – wskazują natowscy sojusznicy.
Chodzi o warty 3,4 mld dol. kontrakt z chińskim CPMIEC przewidujący dostarczenie Turkom 12 baterii rakiet przeciwlotniczych FD-200. Zamiary Ankary wywołują oburzenie sojuszników z NATO na czele z USA. Zdaniem Zachodu chiński system obrony powietrznej nie będzie kompatybilny z systemem wczesnego ostrzegania Sojuszu Północnoatlantyckiego. Turcy twierdzą jednak, że zintegrują działanie nabytku z natowskim systemem identyfikacji swój-obcy Mode 5.
USA nie zamierzają się jednak dzielić z Turkami kodami niezbędnymi do adaptacji chińskiego systemu – twierdzą amerykańscy urzędnicy w rozmowie z dziennikiem „Hurriyet”. Tym bardziej że CPMIEC był wielokrotnie obejmowany amerykańskimi sankcjami za łamanie embarga na dostawy technologii zbrojeniowej do Iranu, Korei Północnej i Syrii.
Mimo zastrzeżeń aliantów chińska oferta góruje nad konkurencją z Europy, USA i Rosji. – Chińska firma była pierwsza, ponieważ jako jedyna zaproponowała nam współudział w produkcji – tłumaczył turecki minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoglu podczas tegorocznej monachijskiej konferencji bezpieczeństwa. Minister dodał przy tym, że Turcja chętnie zdecyduje się na francusko-włoskie rakiety aster-30 czy amerykańskie patrioty, jeżeli firmy te zaproponują warunki równie atrakcyjne, jak propozycja Chin.
Reklama
Turcja zamierza rozwijać zbrojeniówkę, stosując zagraniczne technologie. Zgodnie z programem modernizacji sił zbrojnych rodzima produkcja ma stanowić coraz większy procent uzbrojenia armii. Świadczy o tym np. kontrakt na wspólną budowę sześciu okrętów podwodnych zawarty z Niemcami cztery lata temu. Ankara zastrzegła, że będą to ostatnie okręty na wyposażeniu sił morskich, które powstaną w kooperacji z innym państwem. Zgodnie z planami władz do 2016 r. Turcja ma wejść do pierwszej dziesiątki państw o największym sektorze zbrojeniowym.
11 mld dol. tyle wynosi wojskowy budżet Turcji w 2014 r.
160 mld dol. tyle Turcja ma wydać na modernizację armii w latach 1998–2018
1 mld dol. o tyle chińska oferta była tańsza od systemów zachodnich

>>> Polecamy: Turcja: Niemcy powinny torować Ankarze drogę do Unii