Jego zdaniem, na Ukrainie dochodzi do próby przewrotu i obalenia porządku konstytucyjnego. Siergiej Głaziew twierdzi, że Zachód nazywa „terrorystów i puczystów” działaczami i uznaje ich za pokojowych demonstrantów. Według niego, Stany Zjednoczone i Unia Europejska zajmują się szantażem i zastraszaniem władz w Kijowie. Jednocześnie finansują ekstremistów, a nawet ich trenują i dają im broń. Polacy z kolei starają się zmonopolizować stosunki Zachodu z Ukrainą.

Sergiej Głaziew twierdzi, że to, co zaoferował opozycji prezydent Wiktor Janukowycz, między innymi amnestia w zamian za zwolnienie budynków użyteczności publicznej, to maksimum, na co może się on zgodzić. Jeżeli oponenci władz nie są gotowi na ustępstwa, pozostaje rozwiązanie siłowe. Doradca Władimira Putina przyznaje, że może to doprowadzić do wojny domowej i podziału Ukrainy, choć podkreśla, że trzeba starać się tego uniknąć. Jednocześnie przypomina, że zgodnie z porozumieniem budapesztańskim z 1994 roku Rosja i Stany Zjednoczone są gwarantami niepodległości i jedności terytorialnej Ukrainy i są zobowiązane do interwencji, jeśli dochodzi do tego typu zagrożeń.

>>> Miasto-państwo Majdan. Ukraina szykuje się na ostateczne rozwiązanie. Czytaj więcej

Rosyjska prasa

Reklama

Rosyjska prasa sporo uwagi poświęca przeciwnikom kijowskiego „Euromajdanu”. Czołowe moskiewskie gazety podkreślają, że we wschodnich regionach Ukrainy, a szczególnie na Krymie, narasta niechęć do działań proeuropejskiej opozycji.

„Krymska karta znowu w wielkiej grze” - pod takim tytułem "Niezawisimaja Gazieta" informuje, że mieszkańcy Krymu są przeciwni integracji z Unią Europejską. Jak twierdzi dziennik, Rada Najwyższa Krymu przygotowuje apel do prezydenta Rosji, aby wziął w obronę interesy mieszkańców półwyspu.

W podobnym tonie ocenia sytuację rządowy dziennik "Rossijskaja Gazieta", który już w tytule sugeruje, że „Antymajdan przychodzi ze Wschodu”. Rosyjscy komentatorzy twierdzą, że Moskwa popycha Wiktora Janukowycza do siłowego rozwiązania sytuacji na Majdanie. „Chodzi o zamknięcie ukraińskiemu prezydentowi wszystkich dróg na Zachód” - twierdzi "Niezawisimaja Gazieta". W opinii jej ekspertów, kwestia Krymu to dodatkowy sposób wywierania presji na Wiktora Janukowycza, aby zmusić go do intensywniejszej współpracy z Rosją.

Przejście pod parlament

Tymczasem kilka tysięcy osób przeszło z kijowskiego Majdanu przed parlament, po czym wróciło do obozu opozycjonistów. Protestujący próbowali w ten sposób wywrzeć nacisk na deputowanych do Rady Najwyższej, którzy po raz trzeci w tym tygodniu zebrali się na posiedzeniu, by szukać dóg wyjścia z kryzysu.

Demonstranci to w większości młodzi ludzie w kaskach z pałkami i tarczami. Dowodzi nimi Andriej Parubij, szef ochrony Automajdanu. W pobliżu parlamentu zgromadziły się wzmocnione siły "Berkutu" i milicji.

>>> Uwaga USA pozostaje rozproszona, zaś Europa jest słaba i podzielona. Moskwa w tej sytuacji konsekwentnie i skutecznie odbudowuje swoją siłę i będzie dążyć do sojuszu z Niemcami – twierdzi George Friedman. Czytaj więcej o stanowisku ośrodka Stratfor.