Zysk firmy, jak wynika z danych Bisnode D&B Polska, w 2009 r. wynosił jeszcze 43,9 mln zł. W 2012 r. było to już 23,5 mln zł. Danych za ostatni rok spółka nie chciała ujawnić.
Eksperci zauważają, że debiut firmy w sieci ma być sposobem na podreperowanie wyników poprzez pozyskanie klientów z miast, w których Sephora nie ma sklepów. A takich jest sporo, bo obecnie sieć dysponuje tylko 92 perfumeriami w kraju.
Sephorze nie będzie jednak łatwo odbić klientów internetowej konkurencji. Bo oprócz Douglasa, głównego jej rywala, perfumy i kosmetyki online sprzedaje jeszcze kilkadziesiąt innych podmiotów.
Reklama
W większości z nich ceny produktów są od 20 do nawet 40 proc. niższe niż w Sephorze, zarówno tej internetowej, jak i stacjonarnej. A to dlatego, że firma zaproponowała takie same koszty nabycia produktów we wszystkich swoich placówkach.
– Liczymy, że przekonamy do siebie klientów bogatą ofertą liczącą 7 tys. produktów, darmową dostawą przy zamówieniu powyżej 230 zł oraz darmowymi próbkami, które dołączamy w liczbie od trzech do pięciu do każdego zamówienia – tłumaczy Jakub Jasiński, lider projektu e-commerce w Sephora Polska.
W internetowym Douglasie na przesyłkę gratis może liczyć każdy klient, który zamówi towar za 199 zł. Oprócz tego dostaje trzy darmowe próbki produktów.
– Zdajemy sobie sprawę z konkurencyjności tego kanału. Dlatego zdecydowaliśmy się też zaproponować jeden miesiąc na zwrot towaru. Wydaje nam się, że nasze warunki okazały się atrakcyjne dla kupujących. Od czasu uruchomienia internetowej perfumerii, czyli przez kilkanaście dni, zanotowała ona ponad tysiąc zamówień – dodaje Jakub Jasiński.
Dla porównania Iperfumy.pl, jeden z największych graczy na internetowym rynku perfumeryjnym, przyjmuje średnio ok. 2 tys. zleceń dziennie
– W 2012 r. sprzedaliśmy we wszystkich krajach, w których działamy, czyli w Polsce, na Węgrzech, w Czechach i na Słowacji, produkty za ok. 230 mln zł. W ubiegłym roku kwota ta wyniosła już ok. 350 mln zł. Polski rynek odpowiada za 20–25 proc. obrotów – tłumaczy Marek Filuś z Iperfumy.pl.
Jak dodaje, te wzrosty to zasługa przede wszystkim niskich marż, na jakich działa firma, które mają przełożenie na niskie ceny produktów. Są one możliwe do osiągnięcia, bo firma nie płaci wysokich czynszów za wynajem lokali w centrach miast czy galeriach handlowych.
– Sprzedajemy poza tym dużo więcej produktów niż klasyczne perfumerie, a co za tym idzie kupujemy dużo więcej od dostawców, dzięki czemu uzyskujemy dużo niższe ceny zakupu – dodaje Filuś z z Iperfumy.pl.
Tymczasem Sephora ulokowała dużą część sklepów w najlepszych, a tym samym także i najdroższych galeriach handlowych w Polsce. To oznacza, że płaci średnio kilkadziesiąt euro za metr kwadratowy lokalu.
>>> Przez polski e-commerce przetacza się właśnie fala otwarć nowych sklepów internetowych. Prym wiodą producenci odzieży. Czytaj więcej na ten temat.