Jak powiedział przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Ocalenia Narodowego Pawło Nuss, Tymoszenko podjęła taką decyzję osobiście.

Była premier Ukrainy została uwolniona z więzienia 22 lutego decyzją Rady Najwyższej w Kijowie. Rada anulowała też wyrok wydany na nią przez ukraiński sąd za- według oskarżenia- niekorzystne dla Ukrainy umowy gazowe z Rosją. Po wyjściu na wolność, Julia Tymoszenko wyjechała na leczenie do Niemiec.

Agencja ITAR-TASS podaje, że Tymoszenko pojedzie do Moskwy w składzie całej grupy z premierem Arsenijem Jaceniukiem i p.o. prezydenta Ukrainy Aleksandrem Turczynowem. Zdaniem agencji, przyjazd Tymoszenko został uzgodniony z prezydentem Władimirem Putinem.

>>> Czytaj też: Władze Ukrainy rozważają wprowadzenie stanu wyjątkowego

Reklama

Dla byłej premier Ukrainy ta podróż to możliwość powrotu do polityki. Taką opinię wyraził w rozmowie w radiostacji "Echo Moskwy" politolog Gleb Pawłowski.

"Nie wiem, czy Putin będzie z nią rozmawiał, ale może jej wysłuchać. Oczywiście, dla Tymoszenko to "dobry moment", dlatego, że będąc w więzieniu "wypadła" w ukraińskiej polityki i po wyjściu okazało się, że nie jest nikomu potrzebna. Politolog nie wyklucza, że Tymoszenko może odegrać "pewną rolę w rozwiązaniu kryzysu".