Ponieważ wyprzedzające wskaźniki wyceny wróciły do historycznych poziomów, gigantyczne zwroty osiągane przez inwestorów w 2013 r. są już kwestią przeszłości. W nowej fazie zwroty z inwestycji będą zasadniczo bardziej zbliżone do średniej, co oznacza, że ci, którzy starannie dobierają akcje, będą mieli teraz lepsze warunki, by osiągać lepsze wyniki niż rynek. Ale jaka była sytuacja na rynku akcji przed dzisiejszym raportem o zatrudnieniu oraz rozpoczynającym się w przyszłym tygodniu okresem publikacji wyników spółek?

Do góry nogami

Po „zatrzymaniu akcji serca” w 2008 i na początku 2009 r. rynek akcji w Stanach Zjednoczonych przeżył zadziwiające odrodzenie. Ceny wciąż szły w górę, a jedynie w 2011r. sytuacja nieco się pogorszyła, gdy rozwijał się kryzys euro. Ciekawe jest jednak to, że wyprzedzające wskaźniki wyceny dla akcji amerykańskich powróciły do średniej (patrz wykres), mimo iż wzrost gospodarczy był słabszy od przeciętnego, a dane miały mieszany charakter. Zwłaszcza ubiegły rok był wyjątkowy: indeks S&P 500 zyskał 32%, a zmiana ta wynikała w dużej mierze z ekspansji mnożników, co sugeruje mniejsze obawy inwestorów o przyszłość.

Od 2009 r. akcje są najbardziej popularnym sposobem inwestowania, ale ogólnie rzecz biorąc na tej imprezie zaczyna się robić nudno. Ponieważ wyprzedzające wskaźniki wyceny wróciły do historycznych poziomów, gigantyczne zwroty osiągane przez inwestorów w 2013 r. są już kwestią przeszłości. W nowej fazie zwroty z inwestycji będą zasadniczo bardziej zbliżone do średniej, co oznacza, że ci, którzy starannie dobierają akcje, będą mieli teraz lepsze warunki, by osiągać lepsze wyniki niż rynek. Ale jaka była sytuacja na rynku akcji przed dzisiejszym raportem o zatrudnieniu oraz rozpoczynającym się w przyszłym tygodniu okresem publikacji wyników spółek?

Reklama

Do góry nogami

Po „zatrzymaniu akcji serca” w 2008 i na początku 2009 r. rynek akcji w Stanach Zjednoczonych przeżył zadziwiające odrodzenie. Ceny wciąż szły w górę, a jedynie w 2011 r. sytuacja nieco się pogorszyła, gdy rozwijał się kryzys euro. Ciekawe jest jednak to, że wyprzedzające wskaźniki wyceny dla akcji amerykańskich powróciły do średniej (patrz wykres), mimo iż wzrost gospodarczy był słabszy od przeciętnego, a dane miały mieszany charakter. Zwłaszcza ubiegły rok był wyjątkowy: indeks S&P 500 zyskał 32%, a zmiana ta wynikała w dużej mierze z ekspansji mnożników, co sugeruje mniejsze obawy inwestorów o przyszłość.

Gdy teraz wyceny wróciły do średnich poziomów, 2014 r. będzie rokiem „odwróconym”: lepsze dane ekonomiczne mogą nie wywołać rajdu na rynkach akcji. Aby ceny teraz znacznie rosły, konieczny będzie wzrost przychodów i zysków. Jednak możliwe jest, że przy lepszym wzroście gospodarczym Stanów Zjednoczonych wyższe koszty nakładów mogą nie przełożyć się na większy wzrost zysków spółek. W rezultacie, pomimo poprawy sytuacji gospodarczej, na rynkach akcji ten rok może być nierówny. Ich notowania mogą rosnąć i spadać, ale ostatecznie zapewnią inwestorom zwrot na poziomie średnio 6-8%. Ale ogólne wrażenia będą przedziwne, ponieważ jednocześnie sytuacja gospodarcza będzie się poprawiać. Witajcie w „odwróconym” roku na amerykańskich rynkach akcji.

Dzisiejsze dane na temat zatrudnienia w sektorze pozarolniczym mogły okazać się bardzo pozytywne, ale mało prawdopodobna była nowa krótkoterminowa zwyżka po ich ogłoszeniu. Większość inwestujących długofalowo już czeka na zbliżający się sezon publikacji wyników spółek, który może okazać się jednym z najbardziej ekscytujących od dłuższego czasu. Szacowane zyski są gorsze niemal o 3%, co częściowo odzwierciedla obawy analityków spowodowane pogodą, jaka panowała w USA w pierwszym kwartale, ale także bardziej ogólnie związane ze spowolnieniem w Azji. Biorąc pod uwagę mini-załamanie siły trendu oraz notowań akcji spółek biotechnologicznych, w tych segmentach rynku zmienność w czasie publikacji wyników będzie znaczna, a przed rozpoczęciem tego okresu inwestorzy powinni uważnie przeanalizować swoje zaangażowanie w tych obszarach.

Czy PIIGS umieją latać?

Saxo Bank właśnie uruchomił nowy CFD na indeks, odzwierciedlający portugalski indeks giełdowy PSI20 – nie mogło być lepszego momentu. PSI20 osiąga w tym roku najlepsze wyniki ze wszystkich rynków akcji w Europie – zyskał już 17,6%. Inne rynki z grupy PIIGS – jak Włochy, Grecja, Irlandia i Hiszpania – znajdują się tuż za nim, dominując w tabeli rynków radzących sobie najlepiej. Ale czy te kraje umieją latać?

W rzeczywistości na większości rynków z grupy PIIGS akcje są przeszacowane ze względu na niezwykle wysokie oczekiwania. Akcje greckie są chyba najbardziej przeszacowane na świecie, jak to również podkreśliliśmy w opublikowanej niedawno Prognozie na drugi kwartał. Sytuacja ta może się utrzymać, jednak dla nas akcje greckie nie mają już wartości. Impreza dobiegła końca. Również wycena akcji portugalskich zaczyna być przesadzona, jednak nie w takim samym stopniu, jak papiery greckie. W ujęciu względnym indeks PSI20 naszym zdaniem wyczerpał już swoje możliwości w tym roku, a inwestorzy powinni szukać wysokich zwrotów gdzie indziej. Pozostałe rynki z grupy PIIGS mają w tej chwili rozsądną wycenę w stosunku do innych rynków akcji.