Rosjanie znów sięgają po dobrze znane chwyty. W rosyjskiej narracji agresja zamienia się w "obronę rodaków", inwazja w "działania humanitarne", a ekspansja polityczna w "moralny obowiązek". To język, który ma nadać imperialnej polityce pozory troski o "rosyjski świat". Dziś te same frazy powracają w odniesieniu do Łotwy.
Rosjanie grożą Łotwie. Analitycy ISW ostrzegają: Element strategii
Eksperci z ISW zauważają, że "urzędnicy Kremla nadal stosują wobec państw bałtyckich te same narracje, których Rosja używała, by uzasadniać swoje inwazje na byłe republiki radzieckie w ostatnich trzech dekadach". Według analityków schemat ten nie jest przypadkowy, lecz stanowi element długofalowej strategii, mającej przygotować grunt pod ewentualne działania wobec NATO.
Jak wskazuje ISW, przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin stwierdził, że "Rosja musi chronić swoich 'rodaków' w krajach bałtyckich", a lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Leonid Słucki dodał, iż "Rosjanie w Łotwie są częścią rosyjskiego miru". Analitycy przypominają, że pojęcie "rosyjski mir" jest "celowo nieprecyzyjne" i obejmuje zarówno terytoria byłego ZSRR, jak i wszystkich, którzy "czują więź z Rosją".
"Rosja od dawna utrzymuje, że ma obowiązek chronić swoich 'rodaków za granicą' i wykorzystywała tę narrację, by uzasadnić swoje inwazje na Mołdawię, Gruzję i Ukrainę" – przypomina ISW.
Rosjanie wracają do starych sztuczek. ISW: To jasny sygnał dla NATO
Instytut Badań nad Wojną ocenia, że retoryka o "ochronie prześladowanych" to część szerszej kampanii informacyjnej Moskwy, mającej na celu stworzenie ideologicznego pretekstu do przyszłej agresji. "Narracje Kremla o ‘rodakach’ w krajach bałtyckich oraz o szerszym 'rosyjskim świecie' są częścią wieloletnich wysiłków Moskwy, by stworzyć warunki do usprawiedliwienia agresji wobec NATO” – czytamy w raporcie.
Eksperci ISW przypominają, że podobna retoryka poprzedzała działania zbrojne w Gruzji i na Ukrainie. Ich zdaniempaństwa bałtyckie i sojusznicy NATO powinni potraktować te sygnały jako ostrzeżenie. Rosja, jak wskazuje raport, nie rezygnuje z ambicji odbudowy strefy wpływów, a propaganda może być pierwszym krokiem do realnych działań wobec państw NATO.
Rosja wchodzi w "fazę zero". Napięcie na granicy NATO rośnie
W kontekście nasilających się działań Rosji wobec państw bałtyckich ISW poinformował także o incydencie przy granicy z Estonią, gdzie Rosja zastosowała tzw. "zielonych ludzików", czyli żołnierzy bez oznaczeń mundurowych. W piątek władze Estonii zamknęły jedno z przejść granicznych po zauważeniu po stronie rosyjskiej uzbrojonej grupy.
ISW zwraca uwagę, że pojawienie się rosyjskich żołnierzy w pobliżu granicy z Estonią nastąpiło krótko po naruszeniu estońskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty wojskowe. Think tank ocenia, że Rosja w ostatnim czasie zintensyfikowała zarówno jawne, jak i tajne działania przeciwko Europie, wchodząc w "fazę zero" kampanii przygotowującej do potencjalnego konfliktu z NATO. Etap ten obejmuje przede wszystkim działania o charakterze informacyjnym i psychologicznym.