W opinii prezydenta Rosyjskiej Akademii Nauk Władimira Fortowa, zachodnie sankcje przyspieszą badania naukowo-techniczne. Zdaniem Fortowa, Rosja jest zmuszona do poszukiwania własnych rozwiązań, które będą zastępować zagraniczne technologie. Tak się dzieje już w sferze bankowości. Po tym, gdy światowe sieci płatnicze nałożyły sankcje na niektóre rosyjskie banki, Moskwa zdecydowała się na utworzenie własnego systemu płatności plastikowymi kartami.

Bankowcy chcą też znaleźć zamienniki dla obecnie wykorzystywanego oprogramowania, które kupili od zagranicznych koncernów. Niedawno premier Dmitrij Miedwiediew zapowiadał, że Rosjanie nie będą zakładnikami zachodnich sankcji i rząd nie pozwoli, aby obywatele ucierpieli z powodu restrykcji. Natomiast kremlowski doradca Andriej Biełousow dostrzegł w sankcjach „ważny czynnik konsolidujący rosyjskie elity”.

Tymczasem Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył właśnie tergoroczną prognozę wzrostu dla Rosji z 1,3 do 0,2 procent. Fundusz podkreśla, że sankcje nałożone przez Zachód szkodzą rosyjskiej gospodarce.

Rosyjska gospodarka w kryzysie

Reklama

Gospodarka Rosji poważnie zwalnia i w tym roku będzie się rozwijać znacznie słabiej niż wcześniej prognozowano. Tak wynika z najnowszych analiz Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Fundusz obniżył prognozę wzrostu gospodarczego Rosji na ten rok - z 1,3 do zaledwie dwóch dziesiątych procent. Jest to kolejna obniżka prognozy w ostatnim okresie. Wcześniej Fundusz zakładał, że rozwój gospodarczy Rosji w tym roku wyniesie trzy procent. Cytowany przez agencję Reuters szef misji MFW w Moskwie dodał, że zagraniczni inwestorzy mogą wycofać w tym roku z rosyjskich rynków nawet sto miliardów dolarów.

Niewykluczone są dalsze obniżki prognoz. Wcześniej Fundusz podał, że międzynarodowe sankcje wobec ludzi i firm z otoczenia prezydenta Władimira Putnia szkodzą zarówno gospodarce rosyjskiej, jak i krajom środkowej, wschodniej i południowo-wschodniej Europy.

>>> Czytaj też: Amerykańskie i unijne sankcje wpływają na rosyjską gospodarkę