Amerykański sekretarz skarbu Jack Lew powiedział, że sankcje nałożone na Rosję za jej postawę w kwestii Ukrainy mają znaczący wpływ na rosyjską gospodarkę. Zaznaczył też, że jeśli Moskwa nie zmieni stanowiska, mogą zostać podjęte kolejne kroki.

>>> Szef wywiadu wojskowego GRU Igor Siergun i urzędnicy z okupowanego Krymu, w tym wicepremier Dmitrij Kozak wśród osób, które UE objęła wczoraj sankcjami. UE opublikowała czarną listę. Sankcje ominęły rosyjski biznes

- Od czasu wkroczenia Rosji na Krym, a wówczas nałożyliśmy sankcje, doszło do istotnego osłabienia i tak słabej rosyjskiej gospodarki - mówił Jack Lew podczas posiedzenia podkomisji budżetowej Izby Reprezentantów. Amerykański sekretarz skarbu powiedział też, że negatywne skutki dla rosyjskiego systemu finansowego można zaobserwować na moskiewskiej giełdzie. - Widać to też w kursie rubla i w wielu wskaźnikach makroekonomicznych - dodał.

Jack Lew był pytany, czy Stany Zjednoczone i Unia Europejska podejmą kroki wymierzone w rosyjski sektor energetyczny albo bankowy. Odpowiedział, że takie działania były rozważane i nie można ich wykluczyć.

Reklama

>>> Rebelianci szturmują w Ługańsku, ogłosili secesje w Charkowie i Doniecku. Jak wielkie są wpływy Rosji na Ukrainie? Prorosyjski szturm w Ługańsku. Rebelia na Ukrainie się rozlewa