Trzeba przyznać, że niektóre wiadomości i dane opublikowane przez Nową Zelandię, jak również Australię, mogłyby stanowić dla kogoś punkt zaczepienia. Jednak żadna z powyższych nowości nie wywołała szczególnego poruszenia na rynku i ani NZD, ani AUD nie zmieniły kursu w relacji do USD o więcej niż 0,2 proc.

Rano w Europie dowiedzieliśmy się, że podaż pieniądza M3 zmalała, bezrobocie w Niemczech pogorszyło się (marginalnie), a w Wielkiej Brytanii sprzedaż detaliczna wg CBI rosła nieco wolniej, przez co niektórzy komentatorzy podważają fakt istnienia bańki na brytyjskim rynku nieruchomości.

Poza tym jest spokojnie, a ta niewielka aktywność, jaką jak na razie obserwujemy na rynku, wynika z przepływów na koniec miesiąca, w których dominuje tendencja do kupowania USD. W rezultacie kurs GBP/USD spadł do nowych minimów, a na EUR/USD natknęliśmy się ponoć na oferty kupna i pokaźne opcje wygasające z ceną wykonania w okolicach poziomu 1,3600. Notowania EUR/GBP zmierzają w kierunku ofert sprzedaży widocznych w okolicach 0,8135/45. Oczywiście AUD/USD dąży do 0,9225, natomiast poziom 0,9200 zajmują kolejne wygasające opcje oraz bariery.
W kalendarzu na popołudnie nie zaplanowano niemal nic, jeśli chodzi o dane, a zatem sytuację na rynku będą w dalszym ciągu kształtować wspomniane przepływy na koniec miesiąca oraz wygasające większe opcje.

Nie mam dziś dla was nic więcej, moi drodzy, poza informacją, że ustawiłem już sobie strategię na posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego w przyszłym tygodniu i przyglądam się parze GBP/USD, która na obecnych i niższych poziomach wydaje się nieco zbyt tania.

Reklama

Kaski włóż! Życzę wam dziś powodzenia.