Dolar nadal pozostaje relatywnie mocny względem euro, choć silna presja na osłabienie wspólnej waluty na razie ustąpiła. W czwartek jeszcze podczas sesji europejskiej kurs EUR/USD spadł w okolice wsparcia na 1,35, jednak już po południu doszło do odreagowania prowadzącego do testowania poziomu 1,357.

Co ciekawe, wspomniana deprecjacja euro miała miejsce pomimo publikacji lepszych od oczekiwanych danych ze strefy euro. W kwietniu produkcja przemysłowa wzrosła w ujęciu miesięcznym o 0,8 proc. a w rocznym o 1,4 proc. co przewyższało oczekiwania rynkowe kształtujące się na poziomie odpowiednio: 0,4 proc. i 0,9 proc.

Dolara wspiera nie tylko ostatnia decyzja EBC, ale też publikowane w ostatnim czasie dane nasilające oczekiwania, że Rezerwa Federalna Fed może zdecydować się na pierwszą podwyżkę stóp raczej wcześniej niż później. Niemniej w czwartek na rynek dotarły raporty dot. nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych oraz sprzedaży detalicznej, które jednak rozczarowały. W ub. tyg. zarejestrowano 317 tys. nowych podań o zasiłek (o 7 tys. więcej niż zakładał rynek), z kolei dynamika sprzedaży wyniosła w maju 0,3 proc. m/m (tu prognozy wskazywały na 0,6 proc.). Po tych publikacja na kursie euro/dolara dało się zauważyć przesunięcie notowań w górę, niezmieniające jednak ogólnego obrazu rynku.

Tymczasem w ostatnim czasie silnie zaostrzyła się sytuacja w Iraku. Należący do odłamu Al-Kaidy rebelianci są coraz bliżej Bagdadu. Zajęte zostało już drugie co do wielkości miasto w Iraku, co nasiliło obawy o eksport ropy. Najważniejsze dla ciągłości handlu są jednak obiekty położone na południu kraju, gdzie większość stanowią szyici, a wspierane przez Al-Kaidę grupy mają mniejsze poparcie. Niemniej nie zmniejsza to obaw, że sytuacja w kraju może się zaostrzyć i przełożyć na spadek produkcji surowca. Choć obecna sytuacja w Iraku nie przekłada się jeszcze na widoczny wzrost awersji do ryzyka (aktywa krajów EM pozostają relatywnie stabilne), to nie wykluczamy, że po części wspiera dolara.

Reklama

W kraju, czwartkowa sesja przyniosła osłabienie złotego, choć jeszcze przed otwarciem rynku w USA kurs EUR/PLN zdołał spaść poniżej 4,10. Dziś od rana para testuje okolice 4,115. Najprawdopodobniej w czwartek europejski popyt na naszą walut zwiększył komentarz analityka agencji Moody’s, który wskazał na poprawiającą się kondycję fiskalną Polski, ale podkreślił, że aby móc zacząć myśleć o podwyżce ratingu kraju dług musi spaść do około 45 proc. PKB. Szansa na podniesienie oceny wiarygodności pojawi się w 2016 roku, kiedy to kraj nasz prawdopodobnie wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu. Moody’s wskazał jednocześnie, że kryzys ukraiński potwierdził status Polski jako bezpiecznej przystani w regionie, co powinno przeważyć nad negatywnym wpływem sytuacji w Kijowie na handel.

Obraz techniczny rynku złotego pozostaje jednak niezmieniony. Zapędy inwestorów w kierunku umocnienia PLN będące następstwem ostatnich decyzji EBC hamowane są obawami o potencjalne działania RPP. W ostatnich dniach o możliwym odejściu RPP od forward guidance mówił prezes M. Belka, J. Hausner (RPP) i A. Raczko (NBP). Wczoraj zaś wprost o obniżkach stóp wypowiadała się E. Chojna-Duch (RPP) wskazując lipiec jako właściwy miesiąc do rozważenia decyzji.

W kontekście potencjalnych działań RPP dziś w centrum uwagi znajdzie się publikacja GUS nt. inflacji konsumenckiej w maju. Wg. danych Thomson Reuters rynek spodziewa się indeksu CPI na poziomie 0,0 proc. m/m i 0,4 proc. r/r po tym jak w kwietniu parametry te wyniosły odpowiednio: 0,0 proc. i 0,3 proc. Wynik poniżej konsensusu osłabi złotego.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.