Były prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego w czasie piątkowego głosowania nad odwołaniem szefa MSW wstrzymał się od głosu. Dzisiejszy szef Ludowców pytany o te kwestię przez dziennikarzy odpowiedział, że tego typu wyzwania są w polityce naturalne. Piechociński tłumaczył, że gdy czyta w mediach o wyzwaniu jakie rzucił mu Pawlak to uważa, że dziennikarze w tych analizach próbują porównywać PSL do partii dyktatorskich. gdzie przeciwnika się niszczy. Tymczasem - jak mówił lider Ludowców - PSL to partia demokratyczna, gdzie można dyskutować i dlatego w przyszłym roku będzie świętować 120 lat swojego istnienia.

Wicepremier był też pytany o jedność w PSL po tym, jak w piątek Waldemar Pawlak nie zagłosował na korzyść ministra spraw wewnętrznych. Janusz Piechociński wyjaśnił, że w jego partii była jedność "z jednym wyjątkiem, który wstrzymał się od głosu". Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego dodał jednocześnie, że podobne rzeczy zdarzają się też w innych ugrupowaniach politycznych.

Przewodniczący PSL odniósł się równie do ubiegłotygodniowych przeszukań przez CBA między innymi w biurze poselskim szefa klubu parlamentarnego Ludowców, Jana Burego.

>>> Czytaj także:CBOS: Rząd traci, ale niewiele. Afera taśmowa nie złamała Tuska

Reklama

Wicepremier Piechociński przypomniał, że było to przeszukanie "w sprawie" a nie "przeciwko komuś". Zaznaczył również, że tego typu sprawy powinny być dogłębnie wyjaśnione, bo w przeszłości niewinni ludzie tracili niesłusznie reputację.

Minister gospodarki przypomniał przypadek posła PSL IV kadencji i ówczesnego szefa komisji orlenowskiej - Józefa Gruszki. Jego asystenta oskarżono o szpiegostwo na rzecz rosyjskiego wywiadu. Skończyło się wielomiesięcznym aresztowaniem i sprawą w sądzie. Na końcu skarb państwa musiał wypłacić odszkodowanie za bezpodstawne działania służb specjalnych.

Ostre przeszukania w biurze posła Jana Burego

Bardzo ostro przeszukania w biurze posła Jana Burego oraz w gabinecie wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza, przeprowadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, ocenił dziś minister rolnictwa. Marek Sawicki w rozmowie z mediami w Brukseli oskarżył CBA i prokuraturę o nadużycie prawa. Minister ocenił, że praktyki, jakie zaprezentowała prokuratura, są niedopuszczalne. Działania CBA i śledczych miały pełne znamiona obejścia immunitetu poselskiego - powiedział Marek Sawicki.

Przeszukania miały związek ze sprawą płatnej protekcji. Śledztwo prowadzi warszawska prokuratura apelacyjna, która to właśnie zleciła przeszukania. Akcja stała się powodem zamieszania w trakcie piątkowego głosowania w Sejmie nad odwołaniem szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, czego domagała się opozycja.

Waldemar Pawlak zgłosił wniosek o odłożenie głosowania do czasu wyjaśnienia motywów działania CBA i prokuratury.

>>> Czytaj także: Zobacz, jaki jest poziom bezrobocia w polskich miastach