W Mińsku mogą dziś zapaść decyzje, które powstrzymają przelew krwi w Donbasie. W białoruskiej stolicy odbędzie się spotkanie Grupy Kontaktowej do spraw Ukrainy. Wczoraj prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapowiedział, że ogłosi rozejm, jeśli na tym spotkaniu zostanie uzgodniony plan pokojowy. Również separatyści z Donbasu złożyli podobną deklarację. W środę prezydent Władimir Putin przedstawił swój plan który ma pomóc w uregulowaniu sytuacji na Ukrainie.

Wczoraj - jak informuje telewizja Rossija-24 - minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow mówił, że plan Putina może być wzięty za podstawę do rozmów w trakcie posiedzenia Grupy Kontaktowej.

- Będziemy gotowi wysłuchać również dodatkowych propozycji od uczestników Grupy Kontaktowej w nadziei, że uda się sformować wspólne stanowisko - mówił szef rosyjskiej dyplomacji.

Minister Ławrow powiedział, że teraz najważniejszą rzeczą jest przerwanie ognia w Donbasie.

Reklama

- Wszyscy odpowiedzialni politycy, wszyscy którzy kierują uzbrojonymi ludźmi zarówno w Kijowie jak i na południowym-wschodzie Ukrainy powinni uświadomić sobie swoją odpowiedzialność przed tym narodem, który tak wiele wycierpiał i zatrzymać wojnę - mówił Ławrow.

Rozmowy grupy kontaktowej w sprawie Ukrainy rozpoczną się w Mińsku w południe czasu polskiego. Odbędą się w hotelu "Prezydent", tuż obok starej rezydencji przywódcy Białorusi.

Na razie oficjalnie nie wiadomo na jakim szczeblu będą reprezentowani przedstawiciele Ukrainy, Rosji, OBWE i separatystów z Donbasu. Niektóre moskiewskie media sugerują, że w przypadku pozytywnego zakończenia rozmów i przerwania ognia na wschodniej Ukrainie Rosja może uniknąć nowych sankcji ze strony Zachodu.

>>> Czytaj też: Po co nam ten Sojusz. Ile naprawdę kosztuje NATO i dlaczego jest tak ważne?

Rosyjskie media o NATO: najbardziej wrogi szczyt Rosji

Szczyt NATO - w ogniu krytyki rosyjskich mediów. Rządowa "Rossijskaja Gazieta" twierdzi, że w ostatnich 20 latach to "najbardziej wrogi Rosji szczyt". Państwowy dziennik pisze, że szczyt NATO zademonstrował chęć powrotu do okresu zimnej wojny.

- I chodzi tu zarówno o retorykę jego uczestników, jak również decyzje, które zaplanowano podjąć - komentuje "Rossijaskaja Gazieta".

Dziennik twierdzi, że wydarzenia na Ukrainie dały USA pretekst do reanimacji Sojuszu, który wcześniej był widoczny głównie jako struktura polityczna.

- Rozpoczęty w Walii szczyt stał się swego rodzaju nadzwyczajną mobilizacją przeprowadzoną przez Biały Dom, aby reanimować mocno zmatowiały w ostatnich latach wojskowy aspekt Paktu Północnoatlantyckiego - czytamy w artykule.

Dziennik "Moskowskij Komsomolec" zauważa, że szczyt NATO po raz pierwszy od 30 lat odbywa się bez Rosji. Gazeta pisze, że sekretarz generalny Sojuszu jeszcze przed rozpoczęciem rozmów oskarżył Rosję o destabilizację sytuacji w Donbasie, i dodaje: - Zaś inny przedstawiciel NATO wysunął wniosek, że Rosja może zagrażać krajom nadbałtyckim byłego Związku Radzieckiego.

Z kolei, "Kommiersant" pisze, że na szczycie w Walii "o zagrożeniu ze Wschodu" wczoraj mówiono mniej więcej tyle, ile czasu poświęcono pozostałym kwestiom. Ponadto, jak zauważył dziennik, "pod adresem Ukrainy przedstawiciele Sojuszu mówili tylko słowa solidarności".

>>> Czytaj też: Szczyt w Newport: NATO zapowiada wzmocnienie wojskowej obecności w Polsce