Sytuacja w Jemenie od kilku dni jest niejasna i chaotyczna. Wieczorem przedstawiciele władz poinformowali najpierw o dymisji premiera i rządu, a potem o rezygnacji prezydenta Abd Mansura Hadiego. Powody nie są do końca jasne. Premier opublikował w internecie dokument w którym napisał, że nie chce już być wciągany w polityczny chaos.

Dymisje władz są zaskakujące, bo zaledwie wczoraj ogłoszono rozejm między prezydentem a grupą Huti, która przejęła kontrolę w stolicy i weszła do pałacu prezydenckiego. Głowa państwa miała zgodzić się na zmiany w konstytucji i podział władzy między sunnitów a szyitów z Huti.

Napięta sytuacja w Jemenie utrzymuje się od czasu arabskiej wiosny. Cztery lata temu po wielu miesiącach gwałtownych demonstracji i zamieszek, dotychczasowy prezydent ustąpił, a jego miejsce zajął wiceprezydent. Telewizja Al-Jazeera twierdzi, że to właśnie obalony wówczas prezydent Ali Abdullah Saleh stoi za obecną rebelią.

Jemen należy do najbiedniejszych krajów świata. Władza w Sanie nie kontroluje większości terenów kraju, a na północy swoje obozy ma Al-Kaida. To właśnie jemeńska filia organizacji przyznała się do niedawnego zamachu na siedzibę francuskiego pisma „Charlie Hebdo”.

Reklama

>>> Czytaj też: Al Kaida z Jemenu przyznaje się do zamachu w Paryżu. "Zemsta za obrazę Posłańca Allaha"