- Jeśli nie, to niech Francja natychmiast zwróci pieniądze - cytują wypowiedź Władimira Komojedowa rosyjskie agencje.
Deputowany dał do zrozumienia, że jego kraj chciałby już postawić w tej sprawie „tłustą kropkę”. Podkreślił przy tym, że jeśli Paryż zdecyduje się zwrócić pieniądze, to musi się liczyć z karami finansowymi. - Nam nie są potrzebne te niezdarne okręty - łódki, a kontrakt z Francją miał dla nas większe znaczenie polityczne, niż wojskowe - stwierdził Władimir Komojedow.
Okręty typu „Mistral” łączą w sobie cechy: desantowców, pływających doków i centrów dowodzenia. Mogą przewozić śmigłowce, wozy bojowe, czołgi, szpital polowy i do 450 żołnierzy. Rosja zamówiła dwie takie jednostki. Obie zostały zwodowane i noszą nazwy „Władywostok” oraz „Sewastopol”. Francja uzależnia ich wydanie kontrahentowi od sytuacji związanej z kryzysem ukraińskim.
>>> Polecamy: "Pegaz" szansą na skok technologiczny. Polskie firmy powalczą o tarczę