"Spodziewamy się dobrego roku 2015, dynamika PKB wyniesie 3,6%, ale w kolejnych kwartałach będzie to fluktuowało. Jednak w II półroczu, po kilku latach przerwy, wzrost gospodarczy Polski może przekroczyć 4% sięgając nawet 4,5-proc. granicy" - powiedział dyrektor pionu analiz i strategii PKO BP Paweł Borys podczas konferencji prasowej.

W jego ocenie, istnieją pewne zagrożenia dla realizacji scenariusza nakreślonego przez bank, a najważniejsze wydają się jednak polityczne. Dotyczy to głównie dalszego rozwoju wypadków po wyborach w Grecji, ale także konsekwencji wyborów w Wielkiej Brytanii.

"Pojawią się także czynniki 'specjalne', które będą rzutować na wzrost Polski w 2015 r. Spodziewamy się pozytywnego wpływu niskich cen ropy, inwestycji publicznych oraz niskich stóp procentowych, co łącznie netto doda ok. 1,4 pkt proc. Natomiast negatywnie będą działać recesja w Rosji oraz kurs franka - o ok. 0,8 pkt proc., więc efekt netto tych czynników wyniesie 0,6 pkt proc." - dodał główny ekonomista Radosław Bodys.

Według niego, polska gospodarka nadal będzie funkcjonować w rzeczywistości niskiej inflacji oraz niskich stóp procentowych. PKO BP zakłada bowiem, że deflacja w I kw. 2015 r. spadnie do poziomu 1,5%, by w III kw. zbliżyć się do zera, zaś w ostatnich trzech miesiącach roku możemy mieć ponownie inflację - na poziomie 1%.

Reklama

"W efekcie tego zakładamy dalsze luzowanie polityki pieniężnej i obniżki stóp procentowych o 25-50 pb. Jeśli jednak okres deflacji będzie się przedłużał, a realna gospodarka będzie rozwijać się wolniej, możliwe są głębsze cięcia" - podsumował Bodys.

PKO BP zakłada także, że mimo przyspieszenia wzrostu PKB oraz popytu krajowego nastąpi dalsza poprawa salda obrotów bieżących. Dzięki spadkowi wartości importu, głównie ropy, deficyt C/A w 2015 r wyniesie 0,7% PKB wobec 1,4% PKB w roku ubiegłym.