Wciąż nie wiadomo, ile samochodów ze sfałszowanym oprogramowaniem, zaniżających emisję do atmosfery szkodliwych substancji sprzedano w Hiszpanii.
"Zaufanie naszych klientów i całego społeczeństwa jest i będzie dla nas niezwykle ważne. Dlatego serdecznie przepraszamy za jego nadużycie" - napisano w liście. Jego autorzy zapewniają, że kulisy afery spalinowej zostaną wyjaśnione szybko i w przejrzysty sposób. Podkreślają też, że samochody ze sfałszowanym oprogramowaniem są całkowicie bezpieczne.
Wiadomo, że silniki diesla ze zmienionym oprogramowaniem, były montowane do hiszpańskich seatów. Nie wiadomo jeszcze do ilu. Pracownicy fabryk samochodowych seata przypomnieli, że nie produkują silników, tylko kupują je od Volkswagena. Dlatego nie mogą ponosić odpowiedzialności za aferę.
>>> Czytaj też: Kolejny motoryzacyjny gigant po lupą. Skoda fałszowała bardziej niż Volkswagen