W uroczystości ma wziąć udział także szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Po latach sporów między krajami udało się uzgodnić finansowanie projektu.

To pierwsze połączenie gazowe między Polską a krajami bałtyckimi, które w Unii nazywane są wyspą energetyczną. Bezpośrednimi beneficjentami są właśnie Litwa, Łotwa i Estonia. - To duży krok na drodze do zmniejszenia uzależnienia od dostaw z Rosji. To zmienia sytuację w regionie - powiedział Polskiemu Radiu minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius. Długo trwały negocjacje w sprawie finansowania budowy połączenia gazowego, szacowanej na prawie 560 milionów euro.

Kraje bałtyckie domagały się, by wkład Polski był większy. W końcu ustalono, że prawie połowa będzie sfinansowana z unijnego budżetu, bo Komisja Europejska uznała ten projekt za priorytetowy. Polski wkład wyniesie 120 milionów euro, resztę zapłacą kraje bałtyckie.

>>> Czytaj też: Rosja postawiła wszystko na niemiecką kartę. Czy Berlin pomoże Moskwie w budowie Nord Stream 2?

Reklama