Od rana złoty osłabiał się. Chwilowo złotego umocniła informacja PAP nt. harmonogramu wejścia do strefy euro. Potem jednak pod wpływem fatalnych danych z USA złoty osłabiał się.

Departament Handlu USA podał w komunikacie, że sprzedaż detaliczna we wrześniu spadła o 1,2 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy poprzednio spadła o 0,4 proc. To największy spadek od 3 lat. Analitycy spodziewali się spadku sprzedaży detalicznej o 0,7 proc.

Negatywne były też dane dotyczące aktywności wytwórczej w USA. Indeks aktywności wytwórczej w stanie Nowy Jork spadł w październiku do minus 24,6 pkt z minus 7,4 pkt w poprzednim miesiącu. Tymczasem analitycy spodziewali się, że indeks wyniesie w październiku minus 10 pkt.

"Motorem ruchów na złotym będą wieści z USA. Mamy powrót awersji do ryzyka i nie widać na razie nadziei na zmianę" - powiedział ekonomista Citibank Handlowy Piotr Kalisz.

Reklama

"Dane z Polski oraz wypowiedzi członków RPP nie mają żadnego wpływu" - dodał.

Kiepskie pozostają również nastroje na rynku długu.

Wydarzeniem dnia były dane o płacach, które okazały się zgodne z oczekiwaniami.

GUS podał, że przeciętne wynagrodzenie brutto we wrześniu 2008 roku wyniosło 3.171,65 zł, co oznacza, że rok do roku wzrosło o 10,9 proc., a miesiąc do miesiąca wzrosło o 0,2 proc.

Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że wynagrodzenia we wrześniu 2008 roku wzrosły o 11 proc. rok do roku, a w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,3 proc.

"Płynność na rynku jest niewielka. Nie widać poprawy" - dodał Kalisz.

AL, PAP