"Mamy stabilny wzrost PKB przez 10 kwartałów. Wysoka też jest dynamika inwestycji. Sektor bankowy notuje dobre wyniki finansowe" - wyliczał Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes IBnGR. Podkreślił, że czynniki te wzmacniają odporność polskiej gospodarki na globalny kryzys finansowy.

Wiceprezes IBnGR wskazał jednocześnie na okoliczności, które osłabiają odporność naszej gospodarki. Do tych niekorzystnych zjawisk zaliczył m.in. chroniczny deficyt budżetowy, pogorszenie nastrojów wynikające z sytuacji na giełdzie i pozostawanie Polski poza strefą euro.

Bohdan Wyżnikiewicz przekonywał, że polskiej gospodarce nie grozi recesja. Globalny kryzys może jednak - jego zdaniem - przyczynić się do pogłębienia spowolnienia gospodarczego.

W czasie seminarium podkreślano, że również pogarszająca się sytuacja w krajach zachodnich niekorzystnie wpłynie na kondycję polskiej gospodarki.

Reklama

Krzysztof Rybiński, partner w Ernst&Young, ocenił, że w przyszłym roku tempo wzrostu gospodarczego wyniesie 3-4 proc. "Raczej może to być bliżej 3 proc." - dodał Krzysztof Rybiński.

Także inni eksperci uczestniczący w seminarium wyrażali pogląd, że w 2009 roku wzrost gospodarczy będzie oscylował w granicach 3-4 proc.

Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PricewaterhouseCoopers, przestrzegał przed spadkiem inwestycji zagranicznych. "To może pociągnąć za sobą ogólny spadek inwestycji w Polsce" - dodał Witold Orłowski.

W czasie seminarium zwracano uwagę na brak zaufania na rynku międzybankowym. Wyrażano pogląd, że sytuację poprawiłoby wprowadzenie rządowych gwarancji dla transakcji na rynku międzybankowym.

Takie gwarancje wprowadzają już inne kraje.

Polscy ekonomiści mają niezłe - jak na czasy kryzysu - prognozy dla naszego kraju. Ale inne grupy ekspertów obniżają prognozy dla regionu. Ekonomiści jednego z największych kanadyjskich banków - Royal Bank of Canada - obniżyli swoje prognozy gospodarcze dla krajów rozwijających się. Dla Rosji przewiduje się wzrost PKB na poziomie 4 proc. Wcześniejsze prognozy zakładały 6 proc. Dla Węgier - RBC zakłada skurczenie się PKB o 0,5 proc. Wcześniej zakładano 3 proc. wzrostu.

"Spowolnienie w krajach G7 dotknie kraje wschodzące. Dotyczy to spadku cen surowców, spadającego zapotrzebowania na towary importowane, niższych inwestycji zagranicznych, odwrócenia przepływów pieniężnych i ograniczonego finansowania zagranicznego" - napisał Nick Chamie, szef zespołu rynków wschodzących w RBC.

AL, PAP, Bloomberg