Buzek, na prośbę polskiego rządu, przedstawił w środę stanowisko naszego kraju podczas przesłuchania w brytyjskiej Izbie Lordów.

W Londynie obok Buzka Polskę reprezentował prof. Krzysztof Żmijewski, ekspert elektroenergetyki. Podczas ostatniego szczytu UE Polska doprowadziła do przesunięcia na grudzień decyzji w sprawie przyjęcia pakietu klimatyczno-energetycznego Unii.

Polska nie akceptuje tylko zasady, zgodnie z którą energetyka, ale również przemysł potrzebujący do swego działania dużych ilości energii będą musiały kupować uprawnienia do całej emisji CO2 na aukcji podkreślał Buzek. Polska proponuje, by tylko część ponad emisję najlepszej instalacji w danej dziedzinie - była kupowana.

Buzek i Żmijewski przekonywali, że efektem propozycji komisji europejskiej dla energetyki jest przejście z elektrowni węglowych na gazowe, bo zakup praw emisji dla nich będzie bardziej opłacalny.

Reklama

"Nie wiedziałem, że w pakiecie klimatyczno- energetycznym chodzi o to, by z węgla przejść na gaz. Nie znam takiego celu UE. Według naszej propozycji, osiągnięty jest cel ograniczenia emisji CO2, a obywatele i przemysł nie są rujnowani" - mówił w piątek Żmijewski.

Buzek podkreślał, że nieprawdziwe są argumenty, że Polska w sumie zarobi na wprowadzeniu systemu aukcyjnego w wersji Komisji Europejskiej. "Te środki w części wrócą do budżetu, ale zapłacą za to konsumenci i przedsiębiorstwa" - mówił.

Gdyby zgodnie z polską propozycją kupowano jedynie nadwyżkę emisji ponad najlepszą technologię w danej dziedzinie, wyeliminowana zostałaby możliwość spekulacji na rynku - przekonywał.

UE chce m.in ograniczyć poziom emisji CO2 o 20 proc. do 2020 roku.

(PAP)