Obligacje islandzkiego Glitnir Banku, który przed miesiącem od bankructwa uratowała nacjonalizacja, miał w portfelu AIG OFE, czwarty pod względem wielkości fundusz emerytalny. Na koniec ubiegłego roku posiadał papiery o wartości ponad 64 mln zł. Po tym, jak Islandia przeżyła krach finansowy, wartość tych obligacji spadła do zaledwie 2 proc. ceny nominalnej.
AIG miał także obligacje irlandzkiego Depfa Bank, który w ubiegłym roku został przejęty przez niemiecką grupę Hypo Real Estate. Był to jeden z pierwszych banków w Niemczech, który musiał skorzystać z pomocy rządu (wcześniej inne niemieckie instytucje finansowe odmówiły mu pomocy.
OFE AIG posiadał także papiery Royal Bank of Scotland. Gdyby nie 20 mld funtów pomocy od brytyjskiego rządu, bank ten by upadł.
Łącznie na koniec ubiegłego roku - jak wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego - fundusz ten miał papiery zagranicznych banków o wartości ponad 226 mln zł. Nie wiadomo, czy nadal znajdują się one w portfelu OFE.
Reklama
- Nie podajemy informacji ani o aktualnej strukturze naszego portfela, ani o stopie zwrotu z tych inwestycji - powiedziała nam Małgorzata Wojtyszko, wicedyrektor AIG PTE.
Przypomnijmy, że spółka-matka AIG PTE, czyli amerykański gigant finansowy AIG, też popadła w potężne kłopoty. Pomógł jej rząd USA.
Także inne fundusze emerytalne miały w portfelach obligacje zagranicznych banków. OFE Commercial Union również kupił papiery Royal Bank of Scotland (za niespełna 50 mln zł) oraz niemieckiego Dresdner Banku.
- Zarządzający CU OFE już od dłuższego czasu uwzględniali potencjalne zagrożenia wynikające z sytuacji na rynkach finansowych. Świadczy o tym fakt, że o ile na koniec 2006 roku fundusz CU miał jeden z najwyższych udziałów nieskarbowych papierów dłużnych w aktywach, to na koniec 2007 roku udział ten był już w okolicach średniej dla branży OFE - tłumaczy Michał Szymański, prezes Commercial Union PTE.
Jak wyjaśnia, CU OFE nabył papiery dłużne Dresdner Banku i Royal Bank of Scotland jeszcze w 2003 i 2004 roku.
Problem z inwestycjami OFE w obligacje zagranicznych banków bierze się stąd, że nasze fundusze kupują papiery o wysokim ratingu.
- Papiery te przez cały czas mają rating na poziomie inwestycyjnym, co świadczy o ich wysokiej jakości. I tak np. w przypadku agencji S&P Dresdner Bank ma rating A, a Royal Bank of Scotland AA-. Dla porównania Polska ma rating A-, który jest niższy niż w przypadku obu wymienionych banków. Wykup emisji jednego z banków nastąpi już w grudniu 2008 r. - dodaje Szymański.
Tyle że agencje ratingowe nie poradziły sobie z właściwą oceną sytuacji. Przykładem może być choćby Islandia.
- Jeszcze rok temu obligacje islandzkich banków miały ocenę na poziomie AAA, czyli takim jak papiery dłużne amerykańskiego rządu. Nawet na kilka dni przed kulminacyjnym punktem kryzysu na Islandii tamtejsze banki szczyciły się ratingami na poziomie A, czyli takimi jak Polska. Jednocześnie przy tak wysokim poziomie bezpieczeństwa obligacje islandzkich landesbanków miały wyższą rentowność niż polskie papiery skarbowe - tłumaczy Tomasz Kurkowski, zarządzający w SEB TFI.
Tymczasem kłopoty Islandii trwają od prawie dwóch lat. W tym okresie kurs islandzkiej korony spadł o blisko połowę, a inflacja średnioroczna podskoczyła do 20 proc.
Można przyjąć, że OFE AIG nie było jedyną instytucją finansową, która kupowała islandzkie papiery.
- Część tych obligacji była nawet denominowana w polskich złotych. Z punktu widzenia inwestorów czyniło je to jeszcze bardziej atrakcyjnymi, gdyż dodatkowo unikali oni ryzyka związanego ze zmianą kursów walut - dodaje.
W portfelach OFE pod koniec 2007 roku znajdowały się także węgierskie obligacje skarbowe o wartości blisko 40 mln zł (rok wcześniej było to 90 mln zł). Problem w tym, że Węgry też dotknął kryzys finansowy. Tym razem pomocną dłoń wyciągnęła Unia Europejska. Węgrzy mają dostać ok. 25 mld dol.
Tuż przed przyznaniem pomocy węgierskie obligacje taniały w stosunku do początku roku o ponad 23 proc. Dzięki decyzji UE strata ta zmalała do 12,7 proc.