"Unia monetarna bez unii politycznej po prostu nie zadziała" - oświadczył w piątek szef Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE).

Jego zdaniem UE powinna wykorzystać impuls, jaki daje wynik brytyjskiego referendum, by sprawić, że UE znowu zacznie działać. "Coraz więcej Europejczyków czuje, że Europa nie może poradzić sobie z kolejnymi kryzysami, przed którymi staje. UE poszła za daleko, próbując uporać się z małymi rzeczami jednocześnie uchylając się od przedstawiania odpowiednich rozwiązań w ważnych sprawach, które zajmują ludzi najbardziej, takich jak kryzys migracyjny, kryzys gospodarczy czy kryzys bezpieczeństwa" - uważa były premier Belgii.

Jak wskazał, rezultat referendum do dzwonek ostrzegawczy, a odwrócenie tendencji, jaką może ono zapoczątkować, możliwe będzie tylko dzięki ściślejszej wspólnej pracy.

Dlatego jego zdaniem potrzeba silniejszej integracji. "Europa nie będzie w stanie chronić swoich obywateli przed atakami terrorystycznymi, jeśli nasze służby wywiadowcze nie będą współdziałały. A pozbawiony granic rynek wewnętrzny nie będzie działał, jeśli nie będziemy w stanie chronić naszych granic zewnętrznych" - przekonywał polityk.

Reklama

Verhofstadt dostrzega też pozytywy decyzji Brytyjczyków, która jego zdaniem kończy z niepewnością i sporami w UE, jakie trwały w niej od blisko 40 lat. "Jasna decyzja brytyjskich obywateli w sprawie tego, czy wyjść, czy zostać, była bardzo potrzebna" - ocenił.

Również on, podobnie jak inni liderzy frakcji Parlamentu Europejskiego, skrytykował premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona za odwlekanie złożenia formalnego wniosku o wyjście z UE. Cameron zadeklarował, że to nowy szef rządu powinien zdecydować o tym, kiedy rozpocząć formalny i prawny proces wychodzenia kraju z UE. On sam zamierza podać się do dymisji do października, gdy odbędzie się konwencja Partii Konserwatywnej.

"To może oznaczać, że w tym roku nie będzie notyfikacji brytyjskiej decyzji. Uważam, że to nie do zaakceptowania" - stwierdził lider frakcji liberalnej. Jego zdaniem niepewność, jaką stwarza taka sytuacja, może kreować problemy również w innych krajach UE, nie tylko w Zjednoczonym Królestwie.

Verhofstadt powiedział, że nie jest zaskoczony rezultatem referendum, bo ludzie, którzy głosowali, wyrazili brak zaufania do Unii w obecnym kształcie. "To nie jest Unia, to luźna konfederacja państw narodowych, oparta na zasadzie jednomyślności podejmująca za mało i za późno działania" - ocenił.

Mówiąc o konkretnych zmianach w ramach UE, powiedział, że nie potrzebuje ona tak dużego ciała zarządzającego, jakim teraz jest Komisja Europejska. Jego zdaniem nie ma potrzeby, by było 28 komisarzy z 28 różnymi tekami. Jak zaznaczył, konieczna jest reforma traktatu o UE.

Brytyjska komisja wyborcza ogłosiła w piątek, że w czwartkowym referendum 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za Brexitem, a 48,1 proc. za pozostaniem kraju w UE.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)