"Nie można wykluczyć, że ustabilizowanie przez dłuższy okres aktualnego poziomu stopy procentowej także doprowadzi nas do sukcesu w latach 2010-11. Trudno jednak przesądzić, że z tą szansą na sukces dałoby się pogodzić dokonywanie dzisiaj obniżki stopy procentowej" - napisał Filar w artykule dla "Gazety Wyborczej".

"O spełnieniu kryterium z Maastricht za niespełna trzy lata zadecydują ukształtowany dzisiaj poziom stopy referencyjnej (6 proc.) i obecnie podejmowane decyzje (łącznie z zaniechaniem podwyżki stopy - mimo zgłoszonych wniosków - w sierpniu i wrześniu br.)" - dodał.

Filar zaznaczył także, że najbliższe kwartały pokażą spadek inflacji zarówno w Polsce, jak i Europie. "Tyle, że w Polsce, gdzie mocno wzrosła inflacja bazowa, spadek inflacji może być stosunkowo wolny" - powiedział.

Natomiast w Europie, dodał Filar, może to być szybszy proces ze względu na stabilną inflację bazową oraz wyraźniejsze niż w Polsce spowolnienie gospodarcze.

Reklama

Podkreślił także, że w trzech krajach o najniższej inflacji HICP (ang. Harmonised Index of Consumer Prices), które wyznaczają wartość referencyjną, spadek inflacji może być szybszy niż w Polsce, co spowoduje trudność ze spełnieniem kryterium.

"Już niedługo wskaźniki w tych krajach - i w innych krajach o zbliżonej inflacji - mogą być znacząco niższe i w konsekwencji wartość referencyjna z dzisiejszych 4,2 proc. powędruje w dół, natomiast w Polsce wskaźnik może się utrzymać na poziomie zbliżonym do 4 proc." - uważa członek RPP.

"Przestaniemy więc spełniać kryterium - miejmy nadzieję, że tylko przejściowo - nie dlatego, że inflacja w Polsce będzie rosła, lecz dlatego, że będzie spadała zbyt wolno" - przestrzegł.