Gospodarz szczytu oświadczył, że przywódcy krajów APEC opowiedzieli się za umocnieniem i zwiększeniem potencjału międzynarodowych instytucji finansowych.
"Jest to przemijający kryzys, APEC zaś jest najlepszym instrumentem do jego rozwiązywania" - powiedział Garcia; wezwał, by "nie popadać w panikę" wynikającą z niepewności, na którą najlepszym lekarstwem jest "rozwijanie handlu oraz inwestycje".
Na zamkniętym końcowym posiedzeniu w dobrze strzeżonej siedzibie peruwiańskiego Sztabu Generalnego, zwanej zdrobniale w Limie "Pentagonkiem", przywódcy krajów APEC zobowiązali się w deklaracji końcowej nie tworzyć przez 12 miesięcy nowych "barier ochronnych" w gospodarce.
Uczestnicy szczytu, który dla prezydenta USA, George'a W. Busha był ostatnią okazją do licznych międzynarodowych kontaktów na najwyższym szczeblu, zobowiązali się utworzyć jednolity front walki przeciwko kryzysowi finansowemu.
Przywódcy zaapelowali o "szybkie i decydujące działania" przeciwko spowolnieniu gospodarki światowej.
Bush oświadczył w trakcie obrad: "Odmawiamy zgody na protekcjonizm w XXI wieku!".
Spotkania na szczycie APEC w ostatnich ośmiu latach obfitowały w protesty przeciwko polityce administracji Busha torującej drogę do nieskrępowanej ekspansji handlowej USA, co w przekonaniu wielu ekonomistów z krajów rozwijających się zagraża słabszym gospodarkom.
Na obecnym spotkaniu krytyka polityki Busha była znacznie słabsza.
Agencja Reutera w korespondencji z Limy przypisuje to faktowi, że obecny prezydent USA wkrótce opuszcza Biały Dom, a prezydent-elekt Barack Obama jest znacznie bardziej powściągliwy w kwestii wolnego handlu.
Światowy kryzys gospodarczy całkowicie zdominował spotkanie przywódców 21 krajów Azji i Pacyfiku, które reprezentują ponad 41 proc. ludności świata, 49 proc. handlu światowego i 55 proc. PKB.
Wyjazd na szczyt APEC do Limy był prawdopodobnie ostatnią podróżą zagraniczną prezydenta Busha, który 20 stycznia opuszcza Biały Dom. Wykorzystał ją do rozmów z przywódcami Chin, Japonii i Rosji, w toku których starał się m.in. odblokować znajdujące się w całkowitym impasie rokowania w sprawie wolnego handlu (runda z Dohy).
Prezydent Chin Hu Jintao oświadczył po spotkaniu z Bushem, że "konieczne jest poświęcenie właściwej uwagi następstwom kryzysu finansowego w świecie krajów rozwijających się i sprawie pomocy dla gospodarek wschodzących".