Warszawa, 05.10.2016 (ISBnews/ easyMarkets) - Środowe przedpołudnie przynosi lekkie umocnienie złotego do głównych walut, po tym jak wczoraj osłabił się on do euro i dolara, jednocześnie zyskując do słabo spisującego się brytyjskiego funta i szwajcarskiego franka. O godzinie 11:27 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3030 zł, USD/PLN 3,8330 zł, CHF/PLN 3,9240 zł, a GBPPLN 4,8810 zł. Ta ostatnia para testuje obecnie najniższe poziomy od 2013 roku.
Złoty, podobnie jak to miało miejsce w ostatnich dniach, podąża obecnie przede wszystkim w ślad za notowaniami EUR/USD. Obserwowana dziś zwyżka tej pary (do 1,2230) wspiera notowania polskiej waluty. Tym samym inwestorzy ignorują zarówno pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie, jak i obniżane już na masową skalę prognozy gospodarcze dla Polski (dziś Bank Światowy ściął prognozę PKB Polski na 2016 rok do 3,2% z poziomu 3,7%).
Wydarzeniem środy na krajowym rynku walutowym będzie kończące się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Inwestorzy poznają decyzję Rady około południa, a o godzinie 16:00 tradycyjnie zostanie opublikowany komunikat po posiedzeniu oraz rozpocznie się konferencja prasowa Rady.
Rynek jest dość zgodny w ocenie, że RPP nie tylko nie zmieni stóp procentowych, ale też praktycznie nie dokona zmian w treści komunikatu towarzyszącego tej decyzji. Podzielam tę opinię. Przemawia za tym brak zmian w otoczeniu makroekonomicznym. Wprawdzie procesy deflacyjne w Polsce powoli ustępują. We wrześniu wskaźnik inflacji konsumenckiej wzrósł do -0,5% z -0,8% R/R miesiąc wcześniej, a prawdopodobnie już w listopadzie pokaże się minimalna inflacja. Tyle tylko, że jednocześnie wciąż nie widać oczekiwanego odbicia inwestycji, przez co zakładane jeszcze niedawno przyspieszenie wzrostu gospodarczego w II połowie br. nie nastąpi. Doskonale obrazują to systematycznie obniżane prognozy PKB na ten rok. Nie tylko opisane wyżej cięcie prognoz przez Bank Światowy, ale również te rządowe. Jeszcze wiosną resort finansów zakładał tegoroczną dynamikę PKB na poziomie 3,8%. Obecnie mówi się już o wzroście na poziomie 3,3-3,4%. Nie jest wykluczone, że będzie on jeszcze niższy. Szacuję, że z uwagi na załamanie inwestycji, PKB w 2016 roku ukształtuje się w przedziale 3-3,2%.
Nie tylko dzisiejsze posiedzenie RPP nie będzie dla rynku walutowego istotnym impulsem, ale nie będzie nim również kilka następnych posiedzeń. Polityka monetarna w Polsce długo bowiem sie nie zmieni. Jakkolwiek oczekuję, że w przyszłym roku, przy braku wyraźniejszego odbicia inflacji, a także przy rozczarowujących wynikach polskiej gospodarki, mogą pojawić się spekulacje nt. obniżki stóp procentowych, to następną decyzją będzie jednak ich podwyżka. Tyle tylko, że dojdzie do niej najwcześniej w połowie 2018 roku. Wówczas RPP mogłaby rozważyć podwyżkę kosztu pieniądza o 25 punktów bazowych z obecnego poziomu 1,50%. Te oczekiwania są bardziej zachowawcze niż zakłada to rynkowy konsensus, który umiejscawia pierwszą podwyżkę stóp procentowych w Polsce I kwartale 2018 roku.
Mając powyższe na uwadze złoty do końca dnia pozostanie przede wszystkim pod wpływem rynków globalnych, odwzorowując wahania EUR/USD (wzrosty będą oznaczały umocnienie złotego, a spadki jego osłabienie). A to oznacza, że o nastrojach decydować będą przede wszystkim popołudniowe dane z USA. Mianowicie publikacja wrześniowego odczytu raportu ADP nt. zatrudnienia w sektorze prywatnym w USA (godz. 14:15; prognoza: 165 tys.), sierpniowych danych o amerykańskim bilansie handlowym (godz. 14:30; prognoza: -39,3 mld USD) i zamówieniach w przemyśle (godz. 16:00; prognoza: -0,1% M/M), a także wrześniowy odczyt indeksu ISM dla sektora usługowego (godz. 16:00; prognoza: 53 pkt.).
Marcin Kiepas
główny analityk easyMarkets
(ISBnews/ easyMarkets)