Poduszka płynnościowa, czyli lokata budżetu państwa to środki, które MF wykorzystuje do utrzymania bieżącej płynności budżetu. Resort systematycznie ją zwiększa, w październiku wynosiła ona nieco ponad 10 mld zł.
- Na koniec listopada zbudowaliśmy rezerwę płynnościową na ponad 12 mld zł. Ta kwota sprawia, że posiadamy elastyczność w zakresie finansowania potrzeb budżetowych, nie stoimy pod ścianą i nie musimy sprzedawać papierów za wszelką cenę - powiedział GP Piotr Marczak, dyrektor Departamentu Długu Publicznego MF.
Resort zrezygnował ze sprzedaży obligacji na rzecz większego zaangażowania w emisje bonów skarbowych. W październiku i listopadzie sprzedał ich za 12,1 mld zł. Sprzedaż obligacji w tym czasie wyniosła 4,4 mld zł.
Takie podejście MF bardzo się opłacało. Popyt na bony w listopadzie był bardzo duży. Można się tylko domyślać, że to MF dyktowało warunki inwestorom.
Reklama
- Powód takiej polityki jest jeden: sytuacja rynkowa. MF zareagowało dość dynamicznie. Nie widząc szansy na korzystną sprzedaż „dłuższych” obligacji przerzuciło się na bony. To może jednak oznaczać problemy w przyszłym roku, bo te bony trzeba będzie rolować. Nastąpi kumulacja emisji. Ich łączna wartość to 120-130 mld zł. Łatwo policzyć, że miesięcznie trzeba będzie emitować papiery za 10 mld zł. Z tego 40 mld zł to będzie rolowanie obligacji, kolejne 40 mld zł to rolowanie bonów. Nowe emisje netto to zaledwie 40 mld zł - wylicza Marek Kaczor, diler papierów skarbowych z PKO BP.
Dyrektor Marczak nie chce mówić o szczegółach podaży papierów skarbowych w kolejnych miesiącach.
- Kluczem do odpowiedzi na pytanie, jak będzie wyglądała struktura podaży na początku przyszłego roku, będzie stan rynku na przełomie roku i poziom jego otwarcia w przyszłym. Trzeba poczekać, aż inwestorzy zamkną tegoroczne bilanse, dokonają analizy wyników oraz ustalą plany i limity na nowy rok. To dotyczy zarówno rynku krajowego, jak i zagranicznego. Podaż w styczniu będzie w dominującym stopniu zależała od wyników konsultacji z inwestorami. Jesteśmy w stałym kontakcie z uczestnikami rynku. W tym tygodniu mamy spotkanie z dilerami papierów skarbowych, rozważamy nowe formy dystrybucji obligacji - ocenia dyr. Marczak.
Zdaniem Piotra Marczaka emisja euroobligacji na początku przyszłego roku jest prawdopodobna. Ministerstwo Finansów co rok sprzedaje za granicą papiery nominowane w euro, wartość emisji zazwyczaj nie jest niższa niż 1 mld euro. Podobnego zdania są uczestnicy rynku.
- Sprzedaż obligacji za granicą, mimo nie najlepszej sytuacji rynkowej, jest prawdopodobna. To przecież tylko kwestia ceny i premii za ryzyko, jakiej zażądają inwestorzy. A nie dowiemy się na ten temat nic, dopóki nie dojdzie do oferty. Trzeba więc podjąć próbę uplasowania takich emisji, być może te koszty będą do zaakceptowania - ocenia Kaczor.
Z pewnością jednak MF nie przeprowadzi w tym roku zapowiadanej wcześniej emisji tzw. samurajów, czyli obligacji nominowanych w jenach. MF rozważał sprzedaż obligacji za minimum 25 mld jenów.
- W tym roku nie będzie emisji w jenach - rynek japoński jest już praktycznie zamknięty. Ostatnio w Japonii przeprowadziliśmy tzw. non deal roadshow, gdzie prezentowaliśmy mocne strony Polski na tle innych rynków wschodzących i nasze plany na 2009 rok. Zakładamy, że rynek samurai bonds otworzy się w przyszłym roku, co umożliwi również naszą obecność na tym rynku - powiedział dyrektor Marczak.