ikona lupy />
Inne

Boom hipoteczny odcisnął piętno na łącznej wartości domów oraz lokali …

Narodowy Bank Polski już od 2005 roku, szacuje wartość wszystkich lokali oraz domów, które posiadają Polacy. Te szacunki w przypadku największych rynków (np. Warszawy i Krakowa) opierają się na transakcyjnych cenach metrażu. Kalkulacje dla pozostałej części kraju, są przeprowadzane na podstawie wartości odtworzeniowych. Po zastosowaniu takiego sposobu wyceny okazało się, że pod koniec 2015 r. wszystkie nieruchomości mieszkaniowe w Polsce były warte 3,1 bln zł (patrz poniższy wykres). Ten wynik oznacza nominalny wzrost o 2,3% w stosunku do poprzedniego roku. Dziesięcioletnia zmiana (koniec 2005 r. - koniec 2015 r.) wynosi natomiast +70% w ujęciu nominalnym. Jeżeli weźmiemy pod uwagę inflację CPI, to analogiczny wzrost wartości domów i lokali zmaleje do 35%.

Na poniższym wykresie można zauważyć, że wyraźne zmiany wartości zasobu mieszkaniowego, były przede wszystkim efektem wahań cenowych. Od 2005 roku do 2015 roku, łączna powierzchnia użytkowa lokali i domów rosła w dość stałym tempie (średnio 1,7% rocznie). Poniższy wykres dobrze pokazuje wpływ boomu hipotecznego z lat 2005 - 2008 na wartość domów i lokali posiadanych przez Polaków. Trzeba zwrócić uwagę, że analizowana wartość nieznacznie spadła w 2009 roku, a później znów był widoczny trend wzrostowy.

Reklama

W Europie polskie „M” bardzo kiepsko wypadają pod względem wartości

Tegoroczny raport z serii ING Economic and Financial Analysis, również dostarcza ciekawych informacji na temat wartości zasobu mieszkaniowego w Polsce. Według obliczeń analityków ING, łączna wartość polskich lokali i domów stanowi tylko 51% rocznego dochodu rozporządzalnego rodzin. Jest to zdecydowanie najniższy wynik spośród 18 analizowanych krajów Europy. Różnica między Polską oraz pozostałymi państwami, była bardzo duża również w 2000 r. (patrz poniższa tabela).

Według przykładowych statystyk ING, nieruchomości Słowaków obecnie są warte około 203% rocznych dochodów dyspozycyjnych gospodarstw domowych, podczas gdy analogiczny wynik dla Czech oraz Węgier wynosi odpowiednio 163% oraz 210%. Krajowe dane potwierdzają, że wartość polskiego zasobu mieszkaniowego jest relatywnie niska w relacji do dochodów rodzin. Przyczyny tego zjawiska mogą być bardzo różne (np. zaniżona wycena nieruchomości, mała liczba domów i lokali na 1000 osób, zły stan zasobu mieszkaniowego, relatywnie niski współczynnik urbanizacji naszego kraju).

Z punktu widzenia całej polskiej gospodarki, bardziej niepokojące są wyniki przedstawione w ostatniej kolumnie powyższej tabeli. W przypadku tych danych ING, nie ma już mowy o zaniżonej wycenie rynkowej majątku. Według wspomnianych informacji, polskie gospodarstwa domowe cechują się niską wartością aktywów finansowych w relacji do rocznego dochodu rozporządzalnego (wynik to 157% w 2015 r.). Wśród 18 krajów Europy, mniejszym poziomem analizowanego wskaźnika wyróżnia się tylko Słowacja (106%) i Słowenia (144%). Nieco lepiej od Polski prezentują się Czech i Węgry (wynik: 182% w 2015 r.). Wymienione państwa również dzieli przepaść w stosunku do takich liderów, jak Wielka Brytania (468%) i Holandia (492%). Problemy z budowaniem kapitału finansowego rodzin w krajach Europy Środkowej, na pewno są barierą, która hamuje wzrost gospodarczy i zwiększa koszt inwestycji rozwojowych.