Polacy na liście, ale bez Poczobuta
Wśród uwolnionych znaleźli się trzej obywatele Polski oraz ośmioro współpracowników Telewizji Biełsat i innych polskich mediów – podało dziś polskie MSZ. Nie ma jednak w tym gronie Andrzeja Poczobuta, znanego działacza Związku Polaków na Białorusi i więźnia politycznego, którego sprawa od dawna jest symbolem represji wobec Polaków.
Resort spraw zagranicznych w Warszawie wydał komunikat, w którym podziękował „amerykańskim sojusznikom” i zapowiedział opiekę nad uwolnionymi dziennikarzami w Wilnie.
Amerykański deal z Łukaszenką
To nie Warszawa, ale Waszyngton odegrał główną rolę w negocjacjach. Reprezentanci Donalda Trumpa – John Coale i Christopher Smith – po miesiącach rozmów doprowadzili do porozumienia. Łukaszenka ułaskawił 52 osoby, w tym obywateli Polski, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Litwy.
W zamian Stany Zjednoczone m.in. złagodziły sankcje wobec białoruskich linii lotniczych Belavia, co pozwoli im znów kupować części do samolotów Boeinga. Jak donosi Reuters, Trump liczy, że to początek normalizacji stosunków i planuje ponowne otwarcie ambasady USA w Mińsku.
Polska dyplomacja na bocznym torze
Cała sytuacja obnażyła słabość polskiej dyplomacji wobec Mińska. To Amerykanie, a nie Polacy, przejęli rolę negocjatorów z białoruskim reżimem, podczas gdy Warszawa ogranicza się do reakcji i komunikatów. W efekcie Polska, choć bezpośrednio graniczy z Białorusią, nie prowadzi realnych rozmów z Łukaszenką.
Zdaniem komentatorów taki układ szkodzi stosunkom sąsiedzkim i pokazuje, że Warszawa została odsunięta na boczny tor w regionie. MSZ świętuje, ale prawdziwy sukces zapisali na swoim koncie Amerykanie.