Rynek robót budowlanych w tym roku skurczy się o 2,5 proc, a w przyszłym nawet o 4,3 proc. mówią analitycy Barry Dixon i Flor O’Donoghue z firmy badawczej Euroconstruct, na którą powołuje się agencja Davy.

Budownictwo mieszkaniowe skurczy się tylko w tym roku o 14,3 proc. i o 13,8 proc. w 2009 r., głównie z powodu blokady kredytów hipotecznych na zakup nowych domów i mieszkań.

Na szczęście, zdaniem ekspertów z Davy, prace remontowe, utrzymania jak i modernizacyjne będą się miały “relatywnie dobrze”. Euroconstruct przewiduje spadek tej działki tylko o 0,3 proc. w br. i 0,2 proc. w 2009 r.

„Jasnym przesłaniem staje się więc, że budownictwo zostanie znacznie ograniczone na całym kontynencie” - piszą Dixon i O’Donoghue w swym raporcie. „Rewizja prognoz okazała się konieczna z racji ewidentnego spowolnienia gospodarki w każdym z krajów Europy”, podkreślają.

Reklama

Najgorzej w przyszłorocznych prognozach wypada Hiszpania i Irlandia, gdzie prace budowlane zostaną ograniczone o ponad 16 proc., a w Finlandii o 10 proc. Spadnie tempo zdecydowanie także w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii, a więc w krajach które łącznie zajmują połowę potencjału budowlanego Unii.

Firma Euroconstruct przewiduje, że spadek prac budowlanych w Europie w przyszłym roku będzie nawet większy o 2,5 proc. od zapaści z 1993 r.

W Polsce też notujemy spadek koniunktury w budownictwie, choć nie tak ostry jak na Zachodzie. Spada m.in. zatrudnienie. Jest to efekt załamania popytu na rynku mieszkaniowym. Deweloperzy wstrzymują część inwestycji i ograniczają rozpoczynanie nowych. Po raz pierwszy od dwóch lata budownictwo zaczęło zwalniać pracowników. W październiku zatrudnienie na budowach skurczyło się o tysiąc osób i wyniosło 393 tys. - podaje GUS.

Na razie redukcje zatrudnienia nie są duże, ale eksperci oceniają, że będą przybierać na sile z miesiąca na miesiąc. - Spadek zatrudnienia to m.in. efekt załamania się popytu na rynku mieszkaniowym - mówi Edward Szwarc, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.