Spadki na otwarciach można tłumaczyć realizacją zysków z ostatniej sesji. Publikowane dziś dane, m.in produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii, oraz niemiecki indeks instytutu ZEW, zapewne nie wpłyną silnie na nastroje inwestorów, aczkolwiek wartości znacząco niższe od prognoz mogą przyczynić się do dalszych zniżek.

Giełdy w Stanach Zjednoczonych kontynuowały w poniedziałek piątkowe wzrosty. W trakcie sesji Dow Jones wzniósł się kilkukrotnie ponad psychologiczną barierę 9000 pkt, dzień zakończył jednak na poziomie 8934 pkt, czyli o 3,46% wyżej od poziomu zamknięcia z minionego tygodnia. Zgodnie z oczekiwaniami, najwięcej zyskiwały akcje General Motors (20,8% wzrostu) oraz Forda (24,3% wzrostu), po ogłoszeniu przez Kongres, iż plan pomocy dla Wielkiej Trójki nabrał realnych kształtów i jest bliski zaakceptowania.

Giganci z Detroit mają do 15 grudnia otrzymać około 15 mld USD w ramach krótkoterminowego zastrzyku płynności. Prezydent Bush ma również powołać specjalnego, podlegającego bezpośrednio pod administrację rządową, inspektora nadzoru, który będzie kontrolował wydatkowanie otrzymanych środków. Również szwedzki rząd zapowiedział pożyczki dla posiadanego przez Forda Volvo Cars, oraz będącego częścią GM Saaba.

Rynki azjatyckie nie były już tak optymistyczne. Nikkei225 zyskał co prawda 0,8%, jednak zarówno Hang Seng jak i Shanghai Composite zamknęły się około 2% niżej. Obawy inwestorów zwiększyły zapewne informacje o pogłębiającej się recesji w Japonii, której PKB zmniejszyło się w trzecim kwartale o 0,5%. Przy obecnym załamaniu światowego popytu, druga pod względem wielkości gospodarka świata będzie zapewne kurczyć się dalej.

Reklama