Z raportu PMR "Rynek HoReCa w Polsce 2021. Analiza rynku i prognoza rozwoju na lata 2021-2026" wynika, że w 2020 r. wartość tej branży wyniosła w Polsce 22,7 mld zł, notując roczny spadek o 30,9%.

"Był to pierwszy spadek wartości tego rynku od kilkunastu lat. Negatywny wpływ na rynek miała oczywiście pandemia COVID-19 oraz wynikające z niej obostrzenia w działalności przedsiębiorstw gastronomicznych, hotelarskich oraz zajmujących się cateringiem, a także mniejsza mobilność społeczna oraz załamanie w ruchu turystycznym" - powiedziała ISBnews senior retail analyst firmy PMR Magdalena Filip.

Dodała, że z uwagi na fakt, iż zmagania z pandemią COVID-19 trwają także w 2021 r., a restrykcje w prowadzeniu działalności gastronomicznej, hotelowej i eventowej zostały przedłużone na większą część I połowy roku, niemożliwym jest odrobienie strat przez branżę już w tym czy nawet przyszłym roku. Jej zdaniem, powrót do poziomu rynku sprzed pandemii nastąpi w 2023 r.

"Pomimo to, wartość rynku wzrośnie w tym roku z dwucyfrową dynamiką, niemniej jednak nastąpi to z bardzo niskiej bazy z roku 2020. I choć otwarcie placówek gastronomicznych respondenci witają z entuzjazmem - według naszych badań, 31% Polaków planuje jeść posiłki w lokalach częściej niż przed pandemią - to realna odbudowa rynku HoReCa, nastąpi dopiero w pierwszym, pełnym roku względnej normalności" - oceniła Filip.

Reklama

"Pełniejszy powrót do normalności rozpocznie się w 2022 r., a wartość rynku zbliży się do poziomu sprzed pandemii dopiero rok później, czyli w 2023 r." - dodała.

W scenariuszu bazowym - zakładając brak czwartej fali epidemii koronawirusa w Polsce i kolejnego ogólnokrajowego lockdownu - PMR szacuje, że w 2021 r. rynek HoReCa urośnie o 14% i osiągnie wartość 25,9 mld zł. Byłoby to i tak mniej niż choćby w 2017 r., gdy - według wyliczeń PMR - sektor miał wartość 28,9 mld zł.

"W scenariuszu bazowym dopuszczamy jednak możliwe lokalne ograniczenia działalności lokali gastronomicznych i hoteli, takie jak np. limity gości. Natomiast scenariusz powstał z założeniem, że nie nastąpi taka skala ograniczenia działalności placówek gastronomicznych i hotelarskich, jak to miało miejsce w 2020 r." - wyjaśniła ekspert PMR.

Jednocześnie Filip zaznaczyła, że wiele danych makroekonomicznych - jak chociażby dynamika wynagrodzeń czy produkcji przemysłowej - i wskaźników giełdowych wskazuje na coraz mniejszy wpływ na gospodarkę dotychczasowych, kolejnych wzmożonych fal zachorowań, co jest niejako efektem przystosowania się społeczeństwa do kolejnych fal.

"Niemniej jednak, ewentualne nadejście czwartej fali zachorowań na jesieni oznaczać będzie najprawdopodobniej powrót branży gastronomicznej do funkcjonowania jedynie w formie dostaw posiłków, a branży hotelarskiej - do funkcjonowania z istotnymi ograniczeniami dotyczącymi jednorazowej liczby gości" - dodała.

W wyniku modelowania ekonometrycznego, w którym uwzględniono negatywny wpływ powyższych czynników, PMR ocenia, że wpływ wystąpienia kolejnej, wzmożonej fali zakażeń jesienią byłby "dotkliwy". Firma prognozuje, że w takim scenariuszu dynamika wzrostu sprzedaży w sektorze wyniosłaby nie 14%, a 9,9%, co zmniejszyłoby wartość rynku o 1 mld zł.

"Ostateczny wynik całego rynku HoReCa zrealizowany w 2021 roku byłby aż o prawie 1 mld zł niższy niż w scenariuszu bazowym, a gorsza sytuacja gospodarki oraz przedsiębiorstw z branży gastronomicznej w kolejnych latach skutkowałaby tym, że do 2026 r. strata w stosunku do scenariusza bazowego wyniosłaby 2,6 mld zł" - powiedziała Filip.

Dodała, że najbardziej dotkniętym segmentem HoReCa, podobnie jak w 2020 roku, byłaby gastronomia hotelowa, która jest najmocniej uzależniona od zmiennych turystycznych - w scenariuszu bazowym PMR zakłada odbicie o ok. 22% wobec 15% w scenariuszu pesymistycznym.