Obecnie zasady naliczania składki zdrowotnej są bardzo skomplikowane. Przedsiębiorcy dzielą się na kilka grup, a ich składka jest zależna od tego, do której z nich należą. Dla niektórych oznacza to, że muszą płacić znacznie więcej, niż przed tzw. reformą "Polskiego Ładu".

Zróbmy tak, jak było?

Jeden z wariantów, który jest rozważany przez rząd, zakłada powrót do zasad sprzed "Polskiego Ładu". Wtedy przedsiębiorca opłacał składkę zdrowotną liczoną od 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Nie miało przy tym znaczenia, jak rozliczał się z fiskusem.

Reklama

Jeśli ten wariant zostanie wprowadzony, to przedsiębiorcy ryczałtowi z przychodem rzędu ponad 300 tys. zł rocznie zyskaliby ok. 900 zł miesięcznie. Liniowcy i ryczałtowcy z kolei – ok. 400 zł co miesiąc.

Wszyscy na ryczałt 60 proc.?

Innym rozwiązaniem, które jest brane pod uwagę, jest wprowadzenie ryczałtowej składki zdrowotnej dla wszystkich przedsiębiorstw liczonej od 60 proc. średniego wynagrodzenia i bez możliwości odliczeń. Wtedy wszyscy płaciliby składkę w wysokości ok. 430 zł miesięcznie.

Oba te rozwiązania oznaczałyby zmniejszenie wpływów do budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. Pierwsze rozwiązanie uszczupliłoby budżet NFZ o 7 mld zł. Drugie miałoby mniejsze skutki i kosztowałoby Fundusz ok. 2 mld zł. Jak wynika z analiz, nawet najbardziej korzystne rozwiązanie dla przedsiębiorców, czyli powrót do zasad sprzed PiS-owskiej reformy, nie będzie zbyt obciążające dla budżetu państwa.

O tym, jakie rozwiązanie zostanie ostatecznie wybrane, zadecyduje wielu czynników. Jednym z nich jest to, czy KO uda się znaleźć kompromis z Lewicą.