Będzie można lepiej oceniać zdolność kredytową klienta, jego preferencje i oczekiwania. To, czego się obawiam, to wytworzenie się mechanizmów, które spowodują, że łatwiej będzie się można podszyć pod inną osobę, jak rozszyfrowywanie haseł czy naśladowanie głosu. Niesie to dużo ryzyk, ale ludzkość do tej pory radziła sobie z takimi nowościami - mówiła prezes Soonly.