Dział prawny Twittera ma zamiar udowodnić przed Delaware Court of Chancery, że szef Tesli powinien zostać zmuszony do dokonania wspomnianej transakcji kupna i zapłacić zgodnie z umową 54,20 dol. za akcję.

Wspomniana instytucja znana jest z tego, że szybko rozstrzyga sprawy. Jej sędziowie to eksperci od prawa biznesowego, a pozwy są rozpatrywane zazwyczaj w ciągu 6-7 miesięcy od wniesienia. Zgodnie z zapisami umowy przejęcia spółki, sprawa sądowa musi odbyć się w stanie Delaware. Jak dotąd nie wyznaczono jeszcze sędziego, który będzie rozstrzygał w sporze.

Zdaniem Twittera Musk nie ma uzasadnionych podstaw do rezygnacji z zakupu firmy. "Musk najwyraźniej wierzy, że w przeciwieństwie do każdej innej strony podlegającej prawu umów Delaware może zmienić zdanie, zniszczyć firmę, zakłócić jej działalność, zniszczyć wartość akcjonariusza i wycofać się” – napisano w pozwie.

Reklama

Elon Musk wycofał się w piątek z kupna Twittera, a zarząd serwisu postanowił domagać się od niego wielu miliardów dolarów odszkodowania. W liście do zarządu serwisu Musk napisał, że zrywa porozumienie w sprawie zakupu sieci społecznościowej z powodu „fałszywych i wprowadzających w błąd” informacji o firmie.

Notowania Twittera są bardzo zmienne po rezygnacji z przejęcia spółki przez miliardera. Wzrosły na zamknięciu ostatniej sesji o ponad 4 proc., po przecenie w poniedziałek ponad 11 proc.