Sztuczna inteligencja budzi obecnie ogromne emocje. Za sprawą upowszechnienia się opartych na niej narzędzi do prowadzenia rozmów, tworzenia obrazów, filmów, stała się przedmiotem szerokiej, publicznej debaty. „Jak AI zmieni sposób w jaki pracujemy? Czy praca stanie się dobrem luksusowym?” – nad tymi ważnymi pytaniami zastanawiali się uczestnicy dyskusji zorganizowanej przez DGP.

Jak przekonywała Magda Kotlarczyk, Country Director Google Polska, choć narzędzia wykorzystujące AI są rozwijane już od dłuższego czasu, dziś osiągnęły masę krytyczną i można już mówić o rewolucji.

– Ci, którzy najwięcej zrozumieją z istoty tej zmiany, wygrają – podkreślała. – Chciałabym, żeby każdy z nas poświęcił troszeczkę czasu, żeby dowiedzieć się na czym sztuczna inteligencja polega, dlaczego stanowi niesamowitą szansę – dodała i przyznała, że jej zdaniem czas na rozmowę o „AI skilling”.

Zdaniem Magdy Kotlarczyk w pierwszej kolejności AI sprawdzi się w roli współpracownika.

– Z każdym dniem AI pomaga mi robić te wszystkie rzeczy, które są mniej przyjemne w mojej pracy – powiedziała i wyliczyła, że chodzi między innymi o pisanie podsumowań ze spotkań, robienie prezentacji czy analizy danych.

– Cieszę się z czasu, który w ten sposób zyskuję – komentowała.

Możliwości a wyzwania

Profesor Aleksandra Przegalińska z Akademii Leona Koźmińskiego zwróciła uwagę, by nie ulec tak łatwo obietnicom, że dzięki AI ubędzie nam pracy.

– Pamiętam z wczesnego okresu covidowego takie głosy, że digitalizacja naszej pracy sprawi, iż będziemy mieli tej pracy mniej. I chyba się tak nie okazało – zauważyła.

Zastrzegła jednak, że sztuczna inteligencja to technologia inna niż te, z którymi mieliśmy do czynienia do tej pory, więc jej skutki również mogą być zupełnie inne.

– Nowe technologie wymagały naszej obecności, teraz robot może coś za nas zrobić. To jest ta dosyć duża różnica – przyznała.

Co może się zmienić? Jak zwróciła uwagę prof. Przegalińska, choćby sposób, w jaki jesteśmy wynagradzani.

– OpenAI, czyli firma, która stworzyła ChatGPT, opowiada się za uniwersalnym dochodem podstawowym. Sam Altman (CEO OpenAI – red.) obiecuje wszystkim Amerykanom dywidendę cyfrową za wartość, którą takie narzędzie w przyszłości wypracuje. To propozycja bardzo otwarta i bardzo radykalna, zachęcająca nas do tego, żebyśmy nie przyzwyczajali się do tematu pracy i pracowania, nie myśleli o kajdanach, które są związane z pracą i żebyśmy pomyśleli, że można nasz czas spożytkować inaczej – powiedziała.

Dodała jednak, że takie projekty budzą w niej obawę.

– Po pierwsze dlatego, że wydają mi się mało realne, po drugie dlatego, że boję się, iż skończą jako jakaś forma cyfrowej jałmużny i to nie będzie dla nas wszystkich ani społecznie, ani ekonomicznie specjalnie dobre – wskazała.

Profesor Przegalińska powiedziała, że na razie patrzy jednak w bliższej perspektywie i traktuje AI jako wyzwanie.

– Będziemy musieli na nią bardzo refleksyjnie spojrzeć i podzielić ją na te zadania, które da się zautomatyzować, te, które nie dadzą się zautomatyzować, i te, których nie chcemy zautomatyzować – precyzowała i dodała, że w większości zawodów nastąpi z powodu rozwoju technologii znacząca zmiana.

– Jest jakaś grupa zawodów, które znikną. Tak było od XIX w., nasz rynek pracy się bardzo zmieniał z powodu technologii i teraz też tak będzie – powiedziała.

Dodała jednak, że trudno dziś powiedzieć, kogo będzie to dotyczyć na pewno. Zwróciła uwagę, że wcześniej przepowiadano już choćby zmierzch zawodu kierowcy, a ci nie tylko do dziś jeżdżą, ale wręcz ich brakuje.

– Yuval Harari mówił, że prace specjalistyczne zostaną zastąpione, ale prace kreatywne – na przykład grafik – na pewno nie. No i zobaczmy: jest 2023 r. i o kim rozmawiamy w kontekście generatywnej AI? Właśnie o zawodach kreatywnych!

Zastosowanie w bankowości

Wojciech Werochowski, wiceprezes Banku Pekao S.A., wskazał, że jego instytucja już dziś korzysta z rozwiązań dotyczących sztucznej inteligencji. Intencją ich wdrażania nie jest jednak zastępowanie pracowników.

– Staramy się robić to tak, żeby im pomóc odciążając od zadań, których nie muszą wykonywać – przyznał.

Jego zdaniem rozwój technologii opartej na AI to wielka szansa na rozwój dla każdego.

– Gdy dowiedziałem się o istnieniu ChatGPT, pierwszą myślą było: trzeba się czegoś nowego nauczyć – powiedział i zaznaczył, że rynek pracy będzie się zmieniał, ale niezależnie od tego, ile mamy lat, powinniśmy być zmotywowani, by zdobywać potrzebne na nim nowe kompetencje.

– Nie straszyłbym w rozmowach o AI. Jeżeli mówimy o oddziaływaniach społecznych, stawiałbym na edukację – dodał.

Jeśli chodzi o zmianę w obszarze biznesowym, Wojciech Werochowski przyznał, że spodziewa się optymalizacji kosztów.

Wskazał jednocześnie na ryzyko oddania niektórych działań sztucznej inteligencji.

Warto się zastanowić

Czy poza sposobem, w jaki pracujemy, AI zmieni także stosunki społeczne?

– Obawiam się, że wizja, w której AI nas tak odciąża, iż my mamy wolny czas, to jest wizja utopijna. Razem ze wzrostem naszej produktywności – a on nastąpi, to jest jasne – my sobie jeszcze dołożymy. Jeśli nagle uwolniłby nam się czas na jeszcze inne rzeczy, wtedy byłoby to przemodelowanie stosunków społecznych na potencjalnie bardzo ciekawe. Takie, w których mamy czas dla siebie i na te wszystkie rzeczy, o których utyskujemy, że w systemie turbokapitalistycznym nie możemy robić – powiedziała prof. Przegalińska i przypomniała, że idee, które dziś rozważa się w kontekście AI, takie jak czterodniowy tydzień pracy czy dochód podstawowy, powracają do debaty publicznej raz na jakiś czas.

– Wyobrażam sobie, że moglibyśmy już w bardzo wielu firmach z tym eksperymentować, zwłaszcza że dzień pracy, z powodu choćby digitalizacji, bardzo się zmienił. Nie widzę dziś zbyt wielu takich podejść – oceniła.

– Myślę, że za rewolucją technologiczną musi pójść namysł nad modelem, w którym my ją chcemy osadzić. Technologia multiplikuje zastane stosunki. Jeżeli jedynym parametrem, przez który jesteśmy definiowani, jest produktywność, to AI stworzy przestrzeń do tego, że my będziemy musieli być produktywni jeszcze bardziej. Natomiast w kontekście rozwoju technologii warto pomyśleć też o innych modelach – powiedziała prof. Przegalińska.

– Uważam, że z pomocą przyjdzie nam pokolenie Z – zaznaczyła Magda Kotlarczyk. – Oni dużo lepiej niż my wykorzystają w pracy te wszystkie usprawnienia, które sztuczna inteligencja wprowadzi, a ich oczekiwania co do work-life balance – za co ich bardzo szanuję – są takie, że dają nadzieję, iż nie pójdziemy jedynie w pracę, kiedy uwolnimy te godziny. Myślę, że będzie tu zmiana pokoleniowa co do roli pracy w życiu człowieka: ile czasu powinna zabierać, ile energii zużywać – powiedziała.

Wojciech Werochowski zaapelował, by na AI nie patrzyć jedynie przez pryzmat zwiększania produktywności.

– Ważny jest też element relacji. Cieszyłbym się, gdyby sztuczna inteligencja popracowała trochę za nas i uwolniła nas od pewnych zadań. Mielibyśmy wtedy więcej czasu na rozmowę i budowanie relacji z klientami– przekonywał i dodał, że część klientów banków nie chce korzystać wyłącznie z narzędzi cyfrowych. Niektórzy wolą przyjść do oddziału i porozmawiać z doradcą.

– Ludzie są stworzeni do współpracy, być może z takimi maszynami dialogującymi też. I to daje poczucie sprawczości. Myślę, że to także jest bardzo ważne w myśleniu o pracy. Chcemy mieć poczucie, że mamy kontrolę nad procesem, że coś od nas zależy – powiedziała prof. Aleksandra Przegalińska. – Być może jeśli zaczniemy zlecać pracę sztucznej inteligencji, to takie poczucie sensu utracimy – zaznaczyła i dodała, że jej uczelnia pracuje nad takimi rozwiązaniami, np. wirtualnym asystentem, który przy realizacji zadań wymaga nieustannej interakcji z człowiekiem.

Jak rozwijać AI etycznie, aby to człowiek był w centrum?

– Żeby rozwój był w pożądanym kierunku, powinniśmy usiąść do stołu i rozmawiać o zasadach. Nie tylko firmy technologiczne, nie tylko regulator. W tym procesie powinni wziąć też udział też etycy, filozofowie. To jest tak wielka innowacja, która może tak dużo dobrego zrobić. Jednocześnie musimy to zrobić w sposób bardzo odpowiedzialny. To musi być porozumienie wszystkich stron – podsumowała Magda Kotlarczyk.

Wojciech Werochowski przyznał, że liczyłby w tym obszarze na kodeks dobrych praktyk. Prof. Aleksandra Przegalińska powiedziała natomiast, że dziś potrzebne są konkrety: rozwiązania, odpowiedzi na problemy.

– Dyskusje są ważne, ale musimy działać już teraz – zaznaczyła.

AW

partnerzy relacji:

ikona lupy />
Materiały prasowe