Krajowe media niedawno poinformowały, że rodzimy sektor bankowy wygenerował w styczniu oraz lutym 2023 r. około 6 mld zł zysku netto. To oznaczało spory wzrost względem sytuacji sprzed 12 miesięcy. Wiele osób może zatem zadawać sobie pytanie, czy negatywne dla banków skutki wakacji kredytowych oraz zawiązywania rezerw na kolejne „frankowe” spory jednak nie były przeceniane. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl przygotowali analizę, która odpowiada na to pytanie.

Zyski z odsetek są już dużo większe niż przed rokiem

Ciekawe dane na temat sytuacji finansowej banków znajdziemy w comiesięcznym raporcie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (Sytuacja finansowa w sektorze bankowym wg stanu na 28 lutego 2023 r.). BFG to źródło rzadziej cytowane niż chociażby NBP i KNF. Nie zmienia to faktu, że poniższy wykres opracowany przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny bardzo dobrze pokazuje przyczyny lepszego wyniku netto banków na początku bieżącego roku.

ikona lupy />
Zyski banków / Rynekpierwotny.pl
Reklama

Po sprawdzeniu wykresu widzimy, że wzrost wspomnianego wyniku netto z +3,8 mld zł (styczeń - luty 2022 r.) do +5,9 mld zł (styczeń - luty 2023 r.) to przede wszystkim zasługa dużo wyższych zysków odsetkowych. W ujęciu rocznym wynik osiągnięty na odsetkach zwiększył się z 10,4 mld zł do 14,7 mld zł. Ta zmiana skompensowała między innymi wyższe koszty administracyjne (+0,6 mld zł względem stycznia-lutego 2022 r.) i większą utratę wartości aktywów.

Koszty wakacji kredytowych już mocno nie szkodzą

Niezależnie od powyższych wyjaśnień może rodzić się pytanie, dlaczego zyski banków wzrosły tak mocno pomimo kosztów wygenerowanych przez wakacje kredytowe. Warto wiedzieć, że wspomniane koszty (ok. 13 mld zł) banki zaksięgowały jednorazowo w lipcu 2022 r. Później następowały już tylko niewielkie korekty związane z napływem nowych informacji. Narodowy Bank Polski informuje, że komercyjne banki wykazują koszty wakacji kredytowych głównie jako stratę na modyfikacji wartości kredytu lub jako obniżenie wyniku odsetkowego (wariant wybierany rzadziej).

Należy przypomnieć, że krajowe media informowały o znaczącym spadku zyskowności banków za pierwsze siedem miesięcy minionego roku. Był to właśnie efekt jednorazowego rozpoznania przeważającej większości kosztów wakacji kredytowych. Natomiast po podsumowaniu całego 2022 roku okazało się, że krajowe banki odnotowały zysk netto na poziomie 11,2 mld zł (według danych BFG). Rok wcześniej analogiczny wynik niewiele przekroczył 6 mld zł. Z kolei w pandemicznym roku 2020 sektor bankowy odnotował stratę netto wynoszącą 0,5 mld zł.

„Frankowe” rezerwy mocno popsuły wynik z 2022 r.

Sytuacja z 2020 r. przypomina zarówno zarządom banków, jak i analitykom o zagrożeniu dla zysków związanym ze sporami „frankowymi”. Nie możemy zapominać, że wynik finansowy sektora bankowego był w 2020 r. lekko ujemny ze względu na koszty, jakie wygenerowało tworzenie sporych rezerw na ryzyko prawne. Komisja Nadzoru Finansowego podaje, że w razie braku konieczności zawiązywania rezerw „frankowych”, największe banki komercyjne zamiast praktycznie zerowego zysku odnotowałyby w 2020 r. wynik finansowy netto na poziomie ok. +9 mld zł.

Jeżeli chodzi o miniony rok, to można szacować, że krajowe banki musiały zawiązać rezerwy na spory sądowe wynoszące ok. 10 - 11 mld zł. Pod koniec 2022 r. wartość rezerw ośmiu największych banków z GPW na poczet sporów z frankowiczami i ugód wynosiła ok. 28 mld zł. Można oczekiwać, że w bieżącym roku banki znów będą zwiększać rezerwy, bo w IV kw. 2022 r. poziom pokrycia rezerwami całego portfela kredytów „frankowych” wynosił 42% - 45%. Szacunki Biura Maklerskiego Banku Handlowego wskazują, że w celu osiągnięcia właściwego zabezpieczenia sporów sądowych rezerwami, największe banki będą musiały wydatkować co najmniej kolejne 20 mld zł.

Wyższe raty sfinansują roszczenia frankowiczów

Pozytywny dla krajowych banków jest z pewnością fakt, że wysokie stopy procentowe pozostaną z nami jeszcze przez dłuższy czas, co będzie ułatwiało tworzenie rezerw na ryzyko prawne. Sytuacji zasadniczo nie zmieni możliwa pod koniec bieżącego roku pierwsza i prawdopodobnie niewielka korekta głównej stopy NBP. Warto pamiętać, że obniżki będą się zaczynały z rekordowo wysokiego poziomu. Innymi słowy, zyski z wysokich odsetek kredytobiorców zostaną przetransferowane w celu pokrycia kosztów roszczeń frankowiczów. Oczywiście, dla banków to nie jest najlepszy scenariusz, bo będzie oznaczał bezpowrotne pożegnanie z dużymi kwotami.

Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl