Parlament Europejski przyjął mandat do negocjacji w sprawie opóźnienia do 2028 r wejścia w życie systemu handlu emisjami ETS2 i nowego celu klimatycznego na 2040 r., co oznacza, że nowe przepisy dotyczące handlu uprawnieniami do emisji w sektorach budynków i transportu, wejdą w życie w 2028 r., a nie jak wcześniej zakładano 2027 roku.
Dla Polski to nie jest żaden sukces. Prawdziwym zwycięstwem dla naszego kraju byłoby całkowite zablokowanie lub wynegocjowanie dla Polski specjalnych, długotrwałych derogacji, ponieważ na drakońskie podwyżki nikt w Polsce nie jest gotowy – ocenia Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla.
Kto był przeciw ETS2
Na początku listopada ministrowie środowiska krajów Unii Europejskiej zgodzili się na zredukowanie przez Unię emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 r. Cztery państwa (Polska, Węgry, Słowacja i Czechy) były przeciwne tym postanowieniom, a Belgia i Bułgaria wstrzymały się od głosu.
Polscy posłowie z Europejskiej Partii Ludowej złożyli poprawki ws. odłożenia wejścia w życie ETS2 o trzy lata. Natomiast posłowie PiS w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów chcieli wstrzymania wejścia w życie ETS2. Niestety, żadna z tych poprawek nie uzyskały poparcia większości.
Ostatecznie wejście w życie ETS2, który zakłada objęcie transportu i budownictwa pozwoleniami na emisję CO2, zostało opóźnione tylko o rok. Dlaczego o rok? Wielu komentatorów ocenia, że prawdziwym powodem przesunięcia ETS2 o rok jest termin najbliższych wyborów w wieku krajach Wspólnoty (w tym w Polsce), a nie troska o portfele obywateli. Wejście systemu ETS2 w roku wyborczym, a związane z nim drastyczne podwyżki cen paliw i energii, to polityczne samobójstwo dla rządów wielu europejskich krajów.
Co dalej?
Ostateczny kształt nowych przepisów zostanie wynegocjowany z Parlamentem Europejskim. Do końca 2025 roku Komisja Europejska opracuje zasady funkcjonowania systemu. W ramach tych zasad mają być opracowane mechanizmy mające stabilizować ceny uprawnień. Planowany pułap opłat to około 45 euro za tonę CO2 do 2029 roku. Kolejnym etapem prac nad nowymi rozwiązaniami będzie monitorowanie i raportowanie emisji, bez obowiązku wnoszenia opłat za emisję, który będzie rozłożony na lata 2025-2026.
System ETS2 ruszy w 2028 roku
Plan zakłada, że pełne uruchomienie ETS2 nastąpi w styczniu 2028 r. I to może być szok dla konsumentów w całej UE, a szczególnie w Polsce, ponieważ wejście nowych opłat znacznie podniosą koszty związane z ogrzewaniem mieszkań i transportem drogowym. Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla przytacza opinie ekspertów, według których „roczna zwłoka to jedynie odsunięcie w czasie nieuniknionej katastrofy, a nie jej uniknięcie. Polska nadal jest krajem najbardziej narażonym na gigantyczne koszty tego systemu w całej Unii Europejskiej”.
ETS2 to gigantyczne obciążenie dla polskich rodzin i przedsiębiorstw
Już według wstępnych szacunków wprowadzenie ETS2 to będzie gigantyczne obciążenia dla portfeli polskich rodzin i przedsiębiorców. Jak szacują eksperci, nowy system podniesie ceny benzyny o kilkadziesiąt groszy na litrze, a rocznie za ogrzewanie gazem rodzina może zapłacić nawet 1,5 tys. zł więcej – podała PAP.
Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla zauważa, że Polska ma najstarszy i najmniej efektywny energetycznie zasób budynków w UE, masowo ogrzewanych paliwami kopalnymi (gaz, węgiel, olej opałowy). Ponadto po polskich drogach jeździ jeden z najstarszych parków samochodowych w UE, z ogromną przewagą aut na benzynę i olej napędowy.
Natomiast w ocenie Izby rządowe programy, takie jak „Czyste powietrze”, działają zbyt wolno i w sposób, który nie nadąża za skalą wyzwania. „W efekcie gigantyczne obciążenie dla polskich rodzin i przedsiębiorstw nie zniknęło - po prostu nadejdzie o 12 miesięcy później" – podsumowuje Izba.
Źródło: Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla