Podczas jednej z debat Forum Ekonomicznego w Karpaczu wiceminister przyznał, że takie rozwiązanie, spowodowane odejściem od finansowania aktywów opartych o paliwa kopalnie przez instytucje finansowe, jest obecnie analizowane.

„Nie ma innej drogi, jeśli mówimy o transformacji spółek energetycznych, niż separacja tych aktywów opartych na węglu od tych, które mogą być finansowane i które utrzymujemy, by zbudować stabilny system dostarczania konkurencyjnej energii dla polskiej gospodarki” – powiedział Soboń.

„Aby realizować inwestycje, musimy dokonać takiej separacji. W tej chwili patrzymy na to, co dzieje się w Komisji Europejskiej, przygotowujemy własne dokumenty” – dodał wiceminister, podkreślając, że sprawa jest także omawiana podczas toczących się rozmów ze stroną społeczną. Kolejne spotkanie ze związkami z górnictwa i energetyki zaplanowano na czwartek w Warszawie.

„Będziemy rozmawiać m.in. o strategii energetycznej, inwestycjach w energetyce, o rozwiązaniach systemowych” – powiedział Soboń. Zastrzegł, że rozwiązania dotyczące transformacji energetyki i górnictwa mają być wypracowane w partnerstwie ze stroną społeczną, samorządowcami i przedsiębiorcami. Dla łagodzenia skutków transformacji mają być wykorzystane rozmaite instrumenty wsparcia.

Reklama

„Będziemy szczodrzy dla wszystkich, którzy będą wychodzili z górnictwa” – zapewnił pełnomocnik, przypominając, iż przygotowany został projekt pakietu socjalnego dla odchodzących z kopalń górników, przewidujący m.in. jednorazowe odprawy pieniężne oraz urlopy przedemerytalne dla górników oraz pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla.

Wiceminister Soboń wyjaśnił, że transformacja energetyczna wynika z konieczności adaptacji polskiej energetyki i górnictwa do sytuacji na rynku, radykalnie zmienionej przez europejskie regulacje klimatyczne. Sprawiają one, że produkcja energii z paliw kopalnych staje się niekonkurencyjna, co niesie ze sobą określone skutki dla spółek energetycznych i węglowych – chodzi zarówno o wyższe koszty produkcji energii, jak i spadek zapotrzebowania na węgiel, wymuszający redukcję produkcji tego surowca przez spółki górnicze.

Według przytoczonych przez Sobonia danych, w ub. roku polska energia elektryczna była tańsza od niemieckiej jedynie przez 547 godzin w roku, zaś przez 82.133 godziny tańsza była energia z Niemiec. „Generuje to import energii do Polski, który sięga 9 proc.” – wyjaśnił wiceminister, wskazując, iż zarówno to, jak i spadek zapotrzebowania na węgiel, wymuszają przyspieszenie procesów transformacji w kierunku stabilnej energetyki opartej m.in. na źródłach odnawialnych.