Według komunikatu spółki, proces wznawiania przesyłu paliwa rozpoczął się o godz. 17. czasu lokalnego (godz. 23. czasu polskiego) w środę. Firma uprzedziła jednak, że podczas pierwszych dni przywracania usług niektórzy jej klienci mogą doświadczać przerw w dostawach.

"Colonial przetransportuje tyle benzyny, oleju napędowego i paliwa lotniczego, ile to będzie bezpieczne i będzie to robić dopóty, dopóki rynki nie powrócą do normalności" - ogłosiła sieć.

Spółka zastrzegała wcześniej, że nie zamierza zapłacić okupu wymaganego przez hakerów za odblokowania systemu. Jednocześnie - jak podaje Reuters - miała ona wykupioną polisę ubezpieczeniową, która zwykle pokrywa koszty okupu w przypadkach ataków z użyciem złośliwego oprogramowania ransomware.

Reklama

Cyberatak, za który odpowiedzialność wzięła grupa hakerów-wyłudzaczy DarkSide, spowodował sześciodniową przerwę w dostawach, co skutkowało masowym wykupywaniem benzyny przez Amerykanów, znaczącym wzrostem cen i brakiem paliw na wielu stacjach w południowo-wschodnich stanach.

Jak powiedziała w środę w wywiadzie dla MSNBC sekretarz energii Jennifer Granholm, już w czwartek sytuacja spowodowana przestojem powinna zacząć się poprawiać. Jak dodała, do normalności powinna wrócić w ciągu kilku dni.

Kreml bez winy

Prezydent USA Joe Biden oświadczył w czwartek, że rosyjskie władze nie były zamieszane w cyberatak na sieć amerykańskich rurociągów paliwowych Colonial Pipeline. Dodał przy tym, że istnieją "silne przesłanki" by sądzić, iż hakerzy pochodzą z Rosji.

Podczas spotkania z dziennikarzami na temat cyberataku, Biden potwierdził, że istnieją informacje sugerujące, iż hakerzy, którzy sparaliżowali sieć przesyłu paliw próbując wyłudzić okup mieszkają w Rosji. Mimo że nie obwinił o atak rosyjskich władz, to zapowiedział, że będzie on przedmiotem jego rozmów z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Biden nie wykluczył również odwetu za cyberataki, nie podając jednak więcej szczegółów.

W czwartek prezydent USA podpisał rozporządzenie wykonawcze, mające na celu wzmocnienie cyberbezpieczeństwa prywatnych firm, by zapobiegać podobnego typu atakom. Nowe prawo mówi, że każda firma prowadząca transakcje z rządem federalnym musi niezwłocznie informować o włamaniach w jej systemy komputerowe. Biden stwierdził, że nie może jednak zmusić firm do lepszej ochrony ich sieci. Jednocześnie podkreślił, że incydent pokazał, że "USA muszą wzmocnić infrastrukturę".

Biden zapewnił Amerykanów, że brak paliw na stacjach spowodowany paraliżem sieci przesyłu już wkrótce minie, a po środowym wznowieniu prac systemu przez Colonial Pipeline, w czwartek rurociąg powinien dojść do pełnej przepustowości. Dodał, że przesłane paliwo starczy do wypełnienia baków 500 milionów samochodów.