Broń, której się nie zatrzymuje? Ukraina: to realne zagrożenie
Te niepokojące dane ujawnił ukraiński wywiad wojskowy w rozmowie z agencją Reuters. Generał-major Wadym Skibicki, wiceszef GUR, podkreśla, że taka ilość bomb może zmienić przebieg wojny na korzyść Rosji.
"To zagrożenie. Ilość tych bomb, produkowanych w Rosji, jest ogromna" – mówi generał-major Wadym Skibicki z ukraińskiego wywiadu wojskowego (GUR). Według niego, bomby szybujące stają się jednym z głównych narzędzi w rosyjskim arsenale. Każdego dnia Rosja zrzuca od 200 do 250 takich bomb, co czyni je znacznie bardziej powszechnymi niż rakiety, a przy tym dużo tańszymi.
Bomby te nie spadają pionowo, lecz szybują do celu – dzięki specjalnym skrzydłom i modułom naprowadzania potrafią przelecieć nawet 200 kilometrów. To sprawia, że rosyjskie samoloty nie muszą nawet zbliżać się do linii frontu. "To bardzo zła wiadomość dla Ukrainy" – przyznają ukraińscy analitycy. Te bomby są trudne do zestrzelenia, a ich siła rażenia pozwala niszczyć nawet mocno ufortyfikowane pozycje.
Rosja podwoiła zasięg bomb. Ukraiński wywiad: to zmienia reguły gry
Już wcześniej ukraiński wywiad informował, że Rosja ponad dwukrotnie wydłużyła zasięg swoich bomb szybujących – z 90 km do nawet 200 km. To oznacza, że nie tylko miasta frontowe, ale także te położone głęboko na zapleczu – jak Dniepr, Odessa czy Poltawa – znajdują się w zasięgu rosyjskich bombowców.
Zasięg 400 kilometrów? Takie bomby są już w opracowaniu. Jeśli wejdą do produkcji, Moskwa będzie mogła razić niemal każde ukraińskie miasto bez konieczności użycia kosztownych rakiet. Skibicki mówi wprost: „To broń, która pozwala Rosji prowadzić wojnę taniej, szybciej i skuteczniej”.
Nowe „Gromy” już w użyciu. Ukraina ostrzega przed zimową eskalacją
Według informacji GUR, Rosja już rozpoczęła masową produkcję nowych bomb, nazwanych „Grom-1” i „Grom-2”. Ich skuteczność została potwierdzona w działaniach bojowych – ostatnie ataki na cele w Dnieprze i Poltawie zostały przeprowadzone właśnie z ich użyciem.
Bomby te są nie tylko bardziej precyzyjne, ale też znacznie trudniejsze do wykrycia i zneutralizowania przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. To sprawia, że Ukraina obawia się eskalacji działań wojennych zimą – tak jak w poprzednich latach, Rosja może znów uderzyć w infrastrukturę energetyczną, paraliżując życie codzienne i przemysł. „Chcą nas złamać. To sposób na destabilizację sytuacji wewnętrznej” – mówi Skibicki. Ataki na elektrownie i sieci przesyłowe powróciły z jeszcze większą intensywnością.
Drony masowo idą do produkcji. Rosja buduje arsenał do wojny na wyczerpanie
Poza bombami, Rosja znacząco zwiększa również produkcję dronów. Według GUR, w 2025 roku Moskwa planuje wypuścić aż 70 tysięcy bezzałogowców dalekiego zasięgu, w tym 30 tysięcy tzw. "Gerań" – znanych też jako irańskie Shahedy. Jeszcze na początku wojny Rosjanie wysyłali do uderzeń zaledwie 30 takich maszyn miesięcznie – dziś tyle potrafi lecieć jednocześnie na jeden cel.
Ukraina obawia się, że drony i bomby będą wykorzystywane równolegle w strategii wyniszczania – celem nie są tylko pozycje wojskowe, ale też elektrownie, magazyny, mosty i infrastruktura krytyczna. Takie działania mają za zadanie osłabić morale społeczeństwa i wymusić na Ukrainie ustępstwa polityczne.
Korea Północna – cichy sojusznik Kremla
Nie mniej niepokojące są doniesienia o roli Korei Północnej. Od 2023 roku dostarczyła ona Rosji ponad 6,5 miliona pocisków artyleryjskich, co pomogło Moskwie utrzymać wysokie tempo ostrzału na froncie. Jednak – jak twierdzi Skibicki – w tym roku te dostawy zmniejszyły się o ponad połowę z powodu wyczerpania zapasów w Pjongjangu.
Co nie znaczy, że Korea Północna się wycofuje z pomocy, wręcz przeciwnie. Kraj ten rozpoczął masową produkcję własnych dronów bojowych, w tym popularnych modeli FPV, które coraz częściej pojawiają się na polu bitwy. Choć jakość niektórych północnokoreańskich pocisków pozostawia wiele do życzenia (około połowy wymaga przeróbek), sama skala współpracy wojskowej z Rosją budzi niepokój.
Bomby szybujące zmieniają bieg wojny. Ukraina w trudnej sytuacji
Ukraiński wywiad ostrzega: postępy Rosji na froncie to nie tylko efekt liczebnej przewagi, ale także rezultat technologicznego skoku w produkcji bomb szybujących. Ich liczba i skuteczność pozwalają Rosji przesuwać linię frontu, zdobywać nowe pozycje i osłabiać ukraińskie możliwości obronne. Ukraina stwierdza, że 2025 rok jest dla niej jeszcze trudniejszy niż poprzednie. Rosyjska strategia oparta na taniej, ale masowej produkcji bomb i dronów oznacza, że wojna może wkroczyć w nową, jeszcze bardziej niszczycielską fazę.