Pokrovsk: „Miasto upadło”

Wbrew oficjalnym przekazom Kijowa o „zaciętych walkach”, pułkownik Reisner mówi jasno: Pokrovsk jest już w rękach Rosjan. „Widzimy, że zasadniczo w zeszłym tygodniu miasto Pokrovsk upadło.”

ikona lupy />
Droga na Pokrowsk / Telegram / 25 Oddzielna Brygada Desantowo-Szturmowa Ukrainy

Miasto zostało podzielone przez linię kolejową, co strategicznie rozdzieliło siły: „Południowa część jest już całkowicie w rękach rosyjskich. W północno-wschodniej części miasta, na obrzeżach, znajduje się jeszcze kilka bloków, które są utrzymywane przez Ukrainę.”

Ale to już nie klasyczna obrona – to walka o wycofanie się: „Chodzi teraz o to, by wyprowadzić żołnierzy z okrążenia, zanim Rosjanie zamkną pierścień i pokażą dziesiątki, a może setki jeńców. To przypomina Mariupol i może dać Rosji ogromny sukces propagandowy.”

Huljajpole: „Rosjanie przełamali front”

Kolejnym punktem krytycznym jest Huljajpole, gdzie – jak ostrzega Reisner – Rosjanie zdobywają kolejne kilometry: „Rosjanie przełamali ukraińskie linie obronne na szerokości 30 kilometrów i posunęli się nawet 10 kilometrów w głąb. Zagrażają obecnie Huljajpolowi – jeśli uda im się wejść od tyłu, Ukraina będzie musiała się wycofać.”

ikona lupy />
Rosyjski niewybuch w polu w obwodzie zaporoskim / Getty Images / fot. Dmytro Smolienko/Ukrinform/Future Publishing via Getty Images

W tej sytuacji szczególnie niepokojący jest brak jednoznacznych komunikatów ze strony Kijowa. Ukraiński Sztab informuje o „utrzymaniu pozycji” i „trudnej, ale kontrolowanej sytuacji”. Zdaniem austriackiego oficera taka rozbieżność jest niebezpieczna.

„Nie mamy już ciągłych linii obrony”

Według Reisnera sytuacja strukturalna armii ukraińskiej jest bardzo trudna. Brakuje nie tylko sprzętu i ludzi, ale nawet spójnej linii obrony. „Ukraina nie ma już ciągłych linii obrony, tylko rozproszone punkty oporu. Porównuję to do naszyjnika z pereł - odległości między perłami robią się coraz większe.”

Ekspert dodaje, że Ukraina spóźniła się z mobilizacją młodszych roczników, a codziennie nawet 1000 mężczyzn w wieku poborowym opuszcza kraj: „Ukraina powinna była już w zeszłym roku zmobilizować ludzi w wieku 18–24 lat, by uzupełnić braki kadrowe.”

„Rosjanie są jak woda”

Rosyjska taktyka, zdaniem eksperta, jest skuteczna mimo wysokich strat: „Rosjanie są jak woda – przenikają przez każdą szczelinę. Widzimy to w Pokrovsku, w Huljajpolu i w wielu miejscach, o których nawet nie słyszymy.”

Rosja osiąga sukcesy małymi krokami! Nie spektakularnymi ofensywami, ale powolnym, systematycznym wyczerpywaniem ukraińskiej obrony. Po nieudanej ofensywie latem 2023 roku Ukraina straciła inicjatywę, a Rosja ją przejęła i utrzymuje do dziś.

Drony już nie ratują frontu

Ukraina przez długi czas nadrabiała braki technologiczne za pomocą dronów. Ale Rosja zaczęła skutecznie neutralizować ten atut. „Rosja stworzyła specjalne oddziały, takie jak 'Rubikon', które polują na operatorów ukraińskich dronów. Namierzają fale radiowe i eliminują zespoły obsługujące drony.”

Reisner zaznacza, że Ukraina – pozbawiona technologicznej przewagi – będzie mieć jeszcze większy problem z powstrzymaniem rosyjskich natarć.

Korupcja w czasie wojny!

W rozmowie z ZDF pułkownik Reisner podkreślił, że jednym z największych zagrożeń dla Ukrainy nie jest tylko sytuacja na froncie, ale także narastający kryzys wewnętrzny – zwłaszcza korupcja na szczytach władzy. Nawiązał przy tym do głośnej sprawy z udziałem ukraińskich ministrów, która wstrząsnęła opinią publiczną.

„Teraz, gdy ludzie zmagają się z dramatycznym zimnem i brakiem prądu, słyszą o milionowych łapówkach. Społeczeństwo mówi: my dajemy z siebie wszystko – a co robi władza?”

ikona lupy />
W sieci wizerunek współpracownika Zełenskiego Timura Mindycza, cześto zestawia sie z obrazem złotych toalet - symbolu poziomu skorumpowania ukraińskich elit. / Telegram

Ekspert zauważył, że takie wydarzenia uderzają nie tylko w morale społeczeństwa, ale też w zaufanie żołnierzy: „Jeśli ludzie przestają ufać własnemu rządowi, to samo dzieje się z żołnierzami na froncie. A to oznacza, że zaczynają się pytania: za co walczymy?”

Pułkownik Reisner nie ukrywał, że taka sytuacja może doprowadzić do spadku efektywności całego systemu obronnego, zwłaszcza w kontekście trudnej zimy i niepewności co do dalszego wsparcia Zachodu.

Sztab uspokaja, ekspert ostrzega

Podczas gdy ukraiński Sztab Generalny nadal używa określeń takich jak „utrzymanie pozycji” czy „punktowe walki”, Reisner otwarcie mówi o pogarszającej się sytuacji. Ale jego krytyka nie jest wymierzona w Ukrainę to apel do Zachodu. „Musimy sobie uświadomić, że sytuacja na froncie jest dynamiczna i niestety coraz bardziej przesuwa się na niekorzyść Ukrainy.” „Jeśli wsparcie dla Ukrainy zacznie słabnąć, zmieni to układ sił na froncie na jej niekorzyść. A wtedy możemy się obudzić za późno.”

Reisner podsumowuje, że Ukraina zrobiła wszystko, co mogła i zasługuje na realne wsparcie. Ale dalsze milczenie o realnym stanie frontu może doprowadzić do katastrofy.„Ukraina już przeszła do historii. Ale to wojna na wyniszczenie. Bez pomocy nie przetrwa.”