Borrell podkreślił, że w Ukrainie trwa wojna i "wojna nie będzie czekać na procedury demokratyczne". "Nasza odpowiedź oraz nasze poradzenie sobie z problemami instytucjonalnymi jest bardzo dobre, pokazujemy, że nastała nowa era w naszych stosunkach z Rosją" - powiedział szef unijnej dyplomacji.

"Jedną z rzeczy, którą UE musi zrobić jest tak szybko jak to tylko możliwe zmniejszenie naszej zależności od rosyjskiej ropy i gazu. Płacimy bardzo wysokie rachunki na konto Putina, zaś te pieniądze są wykorzystywane następnie do finansowania agresji zbrojnej" - mówił Borrell.

Wyraził przekonanie, że zwykli Rosjanie nie chcą wojny na Ukrainie. "To jest wojna, którą wszczął Putin, reżim Putina z kliką oligarchów, którzy go wspierają" - zaznaczył.

Borrell: Europejskie wydatki na obronność muszą być bardziej efektywne

Reklama

Konieczne jest zwiększania możliwości obronnych państw UE; nasze wydatki na ten cel są cztery razy wyższe niż Rosji, ale mniej efektywne, musimy lepiej wydawać te pieniądze - powiedział szef dyplomacji UE Josep Borrell.

"Europa musi zająć bardziej ewidentne stanowisko; wysiłki państw członkowskich EU muszą być bardziej skoordynowane" - powiedział szef unijnej dyplomacji Josep Borrell na poniedziałkowej konferencji prasowej, mówiąc o potencjale obronnym państw Unii Europejskiej.

Podkreślił, że konieczne jest zwiększania możliwości obronnych państw UE "Całościowo nasze wydatki na ten cel są 4 razy wyższe niż Rosji, ale z całą pewnością nie tak samo efektywne; musimy te pieniądze wydawać lepiej" - wyjaśniał.

Dodał, że wspieranie Ukrainy w sytuacji rosyjskiej inwazji to także wspieranie naszego bezpieczeństwa i stabilizacji całego świata".

"Niepokoi nas sytuacja w innych krajach - Mołdawii i Gruzji. Lecę w tej chwili do Kiszyniowa, aby spotkać się z władzami Mołdawii i Ukraińcami, którzy zostali przez agresję Putina zmuszeni do opuszczenia swoich domów i poszukiwania pomocy, schronienia i wsparcia w Mołdawii" - zapowiedział również Borrell.

Zaznaczył jednak, że Mołdawia jest jednym z krajów, "w których wierzymy, że nacisk ze strony Rosji może rosnąć w najbliższych dniach". Jak wskazał, podobna sytuacja może wystąpić na Bałkanach Zachodnich. Podkreślił, że kluczowe jest podtrzymanie stabilności w Bośni i Hercegowinie i w innych państwach regionu. "Jesteśmy w stanie reagować szybko i dynamicznie" - zaznaczył.

Borrell: Europa musi być gotowa zapłacić cenę za sankcje wobec Rosji

Europa musi być gotowa zapłacić cenę za sankcje wobec Rosji - jeśli nie zapłaci jej teraz, to w przyszłości zapłaci wyższą cenę - powiedział szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Podkreślił, że Europa broni Ukrainy, a jednocześnie swoich wartości i sposobu życia przed agresją putinowskiego reżimu.

Borell na konferencji prasowej w Brukseli podkreślił, że Europa, wprowadzając sankcje wobec Rosji za agresję na Ukrainę, "musi być gotowa zapłacić za to cenę". "Jeśli nie stanie się to teraz, to zapłacimy większa cenę w przyszłości" - podkreślił.

Dodał, że "świadomość tego - z determinacją i realizmem - jest bardzo ważna". "W tej chwili otwieramy nowy rozdział w historii integracji europejskiej oraz Europy w świecie powojennym i w świecie po zimnej wojnie. Stosunki z Rosją nie będą już określone przez handel, gdyż nikt już nie wierzy, że handel doprowadzi do politycznej transformacji reżimu (putinowskiego - PAP)" - powiedział Borrell.

Zapewnił, że państwa europejskie "nie walczą przeciwko Rosjanom". "Przede wszystkim bronimy Ukrainy i naszego sposobu życia przed rosyjską agresją, przed agresją Putina, przed jego reżimem, który jest absolutną antytezą tego, co stanowimy my - naszych wartości. Dlatego właśnie popieramy Ukrainę" - wyjaśnił.

Borrell: Jestem bardzo zadowolony z przyjęcia przez Szwajcarię sankcji wobec Rosji

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell wyraził w poniedziałek zadowolenie z przyjęcia przez Szwajcarię pakietu sankcji na Rosję. To bardzo dobra wiadomość z punktu widzenia jedności świata zachodniego - podkreślił Borrell.

Szwajcaria, która do tej pory ostrożnie reagowała na rosyjską inwazję na Ukrainę, przyjęła w poniedziałek, decyzją Rady Federalnej, pakiet poważnych sankcji wobec Rosji. Oprócz przyjęcia sankcji finansowych wobec prezydenta Władimira Putina, szefa dyplomacji Sergieja Ławrowa i premiera Michaiła Miszustina, nałożono m.in. zakaz wjazdu wobec pięciu oligarchów.

Wysoki przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell wyraził w poniedziałek zadowolenie z decyzji szwajcarskich władz. "Jestem bardzo zadowolony z tego, że Szwajcaria dołączyła do nas w zakresie wdrożenia tego pakietu, ponieważ bez uczestnictwa Szwajcarii, nasze środki nie byłyby tak efektywne, jak byłoby to konieczne. Ale jest to bardzo dobra wiadomość, że Szwajcaria dołącza do wysiłków UE na rzecz walki finansowej przeciwko korupcji, na rzecz walki przeciwko tym brudnym pieniądzom oligarchów, którzy wspierają Putina" - powiedział Borrell na poniedziałkowej konferencji prasowej w Brukseli.

Podkreślił, że jest to zła wiadomość dla Rosji, natomiast - jak dodał - bardzo dobra z punktu widzenia "jedności świata zachodniego i efektywności tych sankcji". Zwrócił uwagę, że dzięki temu oligarchowie rosyjscy nie będą lokować swych aktywów w szwajcarskich bankach. "To jest bardzo, bardzo dobra wiadomość" - powtórzył Borrell.

Jesteśmy zależni od rosyjskiej ropy i gazu, nadeszła pora to poważnie zredukować

Jesteśmy zależni od rosyjskiej ropy i gazu, będziemy zmniejszać tę zależność tak szybko, jak będzie to możliwe. Nadeszła pora to poważnie zredukować - powiedział w poniedziałek w Brukseli szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Zastrzegł, że będziemy musieli ponieść koszty uniezależnienia się od rosyjskich paliw.

Borrell odpowiadając na pytanie podczas konferencji prasowej powiedział, że energetyka nie pozostanie poza konfliktem, który Rosja rozpoczęła na Ukrainie. "Czy nam się to podoba czy nie, to jesteśmy zależni od rosyjskiej ropy i gazu. Będziemy zmniejszać tę zależność tak szybko, jak będzie to możliwe. (...) Nadeszła pora to zredukować poważnie. To oznacza paliwa odnawialne oraz wodór" - mówił Borrell.

Zastrzegł przy tym, że ograniczenie zależności energetycznej od Rosji spowoduje turbulencje na rynkach energetyki i doprowadzi do wzrostu cen, które zapłacą konsumenci. "Jesteśmy w sytuacji, w której nasze działania i reakcja przeciwko Rosji będą miały konsekwencje gospodarcze. Musimy być na to przygotowani. (...) Nie wierzcie w to, że damy radę zrobić to, co trzeba będzie zrobić bez ponoszenia konsekwencji" - dodał.

Podkreślił przy tym, że jeśli nie poniesiemy tego kosztu dziś, to będziemy musieli ponieść go jutro.