Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, maksymalny pułap cenowy dla standardowej taryfy dla odbiorców indywidualnych wzrósł z 1277 do 1971 funtów rocznie, a w przypadku odbiorców opłacających rachunki z góry - z 1309 do 2017 funtów rocznie. Pierwsza z tych wersji dotyczy 18 mln gospodarstw domowych, druga - 4,5 mln, choć w obu przypadkach ostateczne rachunki zależą od faktycznego zużycia.

Maksymalny pułap cenowy jest określany co pół roku w oparciu o koszty energii na rynku, a te w ostatnich miesiącach gwałtownie wzrosły - stąd tak duże podwyżki. Już w październiku 2021 roku pułap został podniesiony o 12 proc., a spodziewane jest, że przy najbliższej waloryzacji od października tego roku podniesiony zostanie ponownie, zwłaszcza, że doszedł dodatkowy czynnik wpływający na ceny w postaci wojny na Ukrainie.

Podwyżka cen energii jest ważnym, ale nie jedynym czynnikiem wpływającym na narastający kryzys związany z kosztami utrzymania w Wielkiej Brytanii. Również od kwietnia wzrastają podatki lokalne, składki na ubezpieczenie społeczne, opłaty za wodę, a problemem jest także inflacja, która w lutym osiągnęła najwyższy poziom od 30 lat i rośnie szybkiej niż płace. Jeden z think tanków zajmujących się kosztami życia szacuje, że wskutek piątkowej podwyżki cen energii liczba gospodarstw domowych, które przeznaczają na energię ponad 10 proc. swoich dochodów w samej tylko Anglii wzrośnie do 5 mln.