Prace parlamentarzystów i senatorów nad projektem liberalizującym zasadę 10 H koncentrują się na ustaleniu minimalnej odległości przyszłych wiatraków od budynków. Bez dyskusji przeszła natomiast rządowa propozycja, by inwestor obowiązkowo oferował do dyspozycji mieszkańców do 10 proc. mocy farmy wiatrowej.

Ma to być rozwiązanie podobne do wirtualnego prosumenta, który korzysta z energii „swojego” źródła odległego od miejsca zamieszkania. Wirtualny prosument rozlicza się na zasadzie net billingu, zupełnie jak prosument indywidualny, według wartości energii wprowadzonej do sieci i pobranej z sieci. W ustawie o OZE przewidziano, że przepisy dotyczące wirtualnego prosumenta wejdą w życie dopiero 2 lipca przyszłego roku. Wtedy też ma wejść system rozliczania godzinowego energii prosumentów (obecnie jest to cena miesięczna).

Umowa z wirtualnym prosumentem

Reklama

Według założeń projektu ustawy wiatrakowej, mieszkaniec gminy będzie mógł zgłosić chęć objęcia w mocy zainstalowanej elektrowni wiatrowej maksymalnie do 2 kW udziału na każdy własny punkt poboru energii. Projekt podaje też maksymalną cenę zakupu udziałów w elektrowni. Cena referencyjną energii z wiatru z instalacji powyżej 1 MW (obecnie 295 zł/MWh) jest mnożona przez roczny wolumen 3300 MWh/MW i współczynnik 6,7, podzielone przez 1000. Teraz ok. 6,5 tys. zł.

– Nie mam nic przeciwko partycypacji mieszkańców gminy w produkcji energii z elektrowni wiatrowej. W Skandynawii jest to znane rozwiązanie. Natomiast wiele zależy od mocy samej farmy wiatrowej. Jeśli inwestor uzyska możliwość zbudowania odpowiednio dużej elektrowni wiatrowej, to zaoferowanie do 10 proc. jej mocy mieszkańcom gminy nie powinno stanowić problemu – mówi portalowi WysokieNapiecie.pl jeden z menedżerów skandynawskiej firmy rozwijającej OZE w Polsce.

Za zebranie chętnych do wykupienia udziałów w mocy elektrowni mieszkańców ma odpowiadać gmina, ale samorząd nie będzie stroną w umowie z inwestorem. Umowa prosumencka, zgodnie z art. 4a ustawy o OZE, określa zasady zarządzania instalacją OZE, odpowiedzialność za bezpieczeństwo funkcjonowania, eksploatację, konserwację, remonty, a także odpowiedzialność za bilansowanie handlowe.

Jaki będzie realny koszt w zakupie udziałów w mocy z elektrowni? Czy proces wydawania pozwoleń dla farm wiatrowych będzie korzystny dla lokalnej społeczności? Jak działają podobne rozwiązania w innych krajach? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl