Polska chce być liderem europejskiej gospodarki wodorowej nie idąc w zieloną rewolucję, ale wykorzystując to, co jest już gospodarce i to właśnie dlatego Ministerstwo Klimatu i Środowiska walczyło na europejskiej arenie o nową klasyfikację wodoru.

- Nie chodzi już o podział na wodór zielony z OZE lub wodór niebieski z gazu bądź czarny z węgla, ale o taki, w którym najważniejsza byłaby kwestia emisyjności – mówi w rozmowie z MarketNews24 Wojciech Jakóbik, red. nacz. BiznesAlert.pl.

Dzięki nowej klasyfikacji Polska będzie mogła uzyskać dofinansowanie na różne produkcje wodoru, także na wodór szary, wytwarzany już obecnie w polskich rafineriach.

Reklama

Już obecnie Polska jest piątym na świecie producentem szarego wodoru. To daje dobrą podstawę do tego, abyśmy w kolejne dekadzie mieli dobrą podstawę do rozwoju zielonego wodoru, gdy pojawią się nowe technologie.

Kolejnym elementem budowy gospodarki wodorowej w Polsce ma być jej rozwój na poziomie lokalnym, co pozwoli stabilizować odnawialne źródła energii.

- Stąd pomysł, aby powołać nowy fundusz, który będzie współfinansował budowę przydomowych elektrolizerów wodoru – wyjaśnia Jakóbik.

Może się okazać, że w bliskiej przyszłości właściciele domów jednorodzinnych będą stawiać farmy fotowoltaiczne i będą stabilizować dostawy z tych farm wykorzystując magazyny energii, którymi będą elektrolizery. I wtedy powstanie nadwyżka, która zostanie wykorzystana do produkcji wodoru. W ten sposób gospodarka wodorowa na poziomie lokalnym stabilizować będzie cały system energetyczny.