To nie jedyna firma, która zmieni status zamknięcia swoich sklepów z „tymczasowego” na „stały”. Tym bardziej, że Nordstrom uchodzi za jedną z najzdrowszych firm z branży handlu detalicznego – pisze portal Quartz.

Część sklepów zostanie otwarta tylko na chwilę, w celu wyprzedaży asortymentu, bowiem oczywiste jest, że nie będzie w stanie przetrwać. Tak będzie na przykład w przypadku firmy Lord & Taylor, która tylko na chwilę otworzy swoje 38 placówki.

Autor książek o tematyce handlu detalicznego Dough Stephens uważa, że co najmniej 20 proc. stacjonarnych sklepów z Ameryki Płn. oraz Europy Zachodniej zostanie zamknięta z powodu pandemii. Zdaniem badawczej i doradczej firmy Coresight Research w tym roku w USA „padnie” nawet 15 tys. sklepów detalicznych. Inwestycyjna firma UBS szacuje z kolei, że do 2025 roku liczba sklepów może spaść w Stanach Zjednoczonych aż o 100 tys.

Kryzys dotknął w dużej mierze niezależnych sprzedawców detalicznych. Z przeprowadzonej przez MetLife i amerykańską Izbę Handlową ankiety wynika, że 43 proc. właścicieli małych przedsiębiorstw uważa, że nie przetrwają one kolejnych sześciu miesięcy przestoju w sprzedaży.

Reklama

Duże sieci też będą prawdopodobnie zmuszone do zamykania sklepów. To zresztą ma miejsce już od lat. Pandemia ma jedynie przyśpieszyć ten proces.

Obecny kryzys nieodwracalnie zmieni handel detaliczny w USA, który upodobni się do swojego chińskiego odpowiednika. W Państwie Środka sektor e-commerce odpowiadał w poprzednim roku za 36,6 proc. całkowitej wartości sprzedaży towarów i usług. W USA odsetek ten wynosił w analogicznym okresie zaledwie 11,4 proc. Liczba ta wystrzeliła w ciągu ostatnich miesięcy w górę i prawdopodobnie nie zmniejszy się do poziomu obserwowanego przed pandemią.

>>> Polecamy: Po uruchomieniu galerii handlowych i hoteli spadek sprzedaży utrzymał się na poziomie 40-proc.