Podczas pandemii Covid-19 w Holandii wzrosła popularność szybkich dostaw. Dotyczy to zarówno jedzenia - holenderski rynek jest zdominowany przez firmy Uber i Thuisbezorgd (w Polsce działającą pod marką Pyszne.pl) - jak i produktów normalnie dostępnych w supermarketach.

Aby zapewnić szybkie dostawy, firmy specjalizujące się w błyskawicznych zakupach, takie jak Gorillas czy Getir, tworzyły "ciemne sklepy" w centrum Amsterdamu i w dzielnicach mieszkalnych. Z informacji dziennika "Financeele Dagblad" wynika, że w styczniu było ich w holenderskiej stolicy co najmniej trzydzieści.

Mieszkańcy od dawna skarżyli się na to, że "ciemne sklepy" są uciążliwe dla otoczenia. Rowery i skutery blokują chodniki, a kurierzy są często hałaśliwi.

Reklama

Rada miejska uznała w zeszłym tygodniu, że potrzebna jest całościowa strategia dotycząca "ciemnych sklepów" i na czas jej powstawania, czyli co najmniej rok, zawieszono możliwość otwierania nowych magazynów.

"Jesteśmy zdziwieni i rozczarowani nagłą decyzją władz miasta" – głosi oświadczenie Gorillas. Firma zastanawia się nad reakcją na ograniczenie rozwoju magazynów.

Na razie Amsterdam jest pierwszą europejską stolicą, która zakazała tworzenia "ciemnych sklepów". "Kontaktują się z nami władze innych europejskich miast, które mają podobne problemy" – powiedziała "FD" radna stolicy Marieke van Doorninck.